Adam Łapeta: Gramy po równo i możemy się dzięki temu rozwijać

W pierwszych dwóch pojedynkach ligowych Asseco Prokom Gdynia miał łatwe zadanie. W pierwszym meczu mistrz Polski wygrał ze Zniczem Jarosław, a w drugim ze Stalą Stalowa Wola. W obu tych konfrontacjach atutem Asseco Prokomu był wzrost. - W Stali, podobnie jak w Zniczu nie ma wysokich zawodników - powiedział portalowi SportoweFakty.pl mierzący 217 cm Adam Łapeta.

Spotkanie pomiędzy Stalą Stalowa Wola a Asseco Prokomem Gdynia zakończyło się wysokim zwycięstwem mistrzów Polski. To dla zespołu z Trójmiasta dobre przetarcie przed zbliżającymi się rozgrywkami w Eurolidze. - Rozegraliśmy drugie spotkanie w tym sezonie, drugie na wyjeździe i chcieliśmy zwyciężyć. To takie przetarcie przed Euroligą. W następnej kolejce zagramy z Polonią 2011 Warszawa i potem już rozgrywki pucharowe. Trochę przespaliśmy początek tego spotkania ze Stalówką, ale w drugiej połowie zmobilizowaliśmy się i odskoczyliśmy rywalowi. Później gospodarze mieli problemy, żeby nas dogonić - powiedział portalowi SportoweFakty.pl środkowy Asseco Prokomu Adam Łapeta.

Już w sobotę Stalówka zagra w derbach Podkarpacia ze Zniczem Jarosław. Z tą drużyną grał już mistrz Polski i również wysoko wygrał. Łapeta stwierdził, że faworyta w tym pojedynku trudno będzie wskazać. - Trudno powiedzieć, kto sprawił nam więcej problemów. Obie potyczki wygraliśmy dość wysoko. Uważam, że to są drużyny o zbliżonym potencjale i zapewne będą ze sobą walczyły o utrzymanie - dodał mierzący 217 cm wzrostu koszykarz.

Początek zawodów ze Stalą był udany dla gospodarzy, którzy po pierwszej kwarcie prowadzili 21:18. Kibice przecierali oczy ze zdumienia. Przez połowę drugiej kwarty trwała jeszcze walka punkt za punkt. Potem goście odskoczyli i spokojnie kontrolowali przebieg gry. - W niedzielę graliśmy mecz i byliśmy zmęczeni. Również podróż nas nieco wymęczyła i tak wszystko się razem zebrało. W drugiej połowie rozgrzaliśmy się i było już dużo lepiej - kontynuuje zawodnik mistrza Polski.

W Stali brakuje wysokiego gracza, który z powodzeniem radziłby sobie na tablicach. Przewagę wzrostu we wtorkowej potyczce było aż nadto widać. - Na pewno naszą przewagą był wzrost. W Stali, podobnie jak w Zniczu, nie ma wysokich zawodników. Najwyższy z nich ma nieco ponad 200 cm wzrostu i to na pewno jest problem - powiedział Łapeta.

Asseco Prokom dysponuje bardzo silną i długą ławką. W spotkaniu ze Stalą każdy z zawodników mistrza Polski rozegrał około 15 minut. Tylko David Logan przebywał na parkiecie ponad 20 minut. To na pewno korzystne rozwiązanie nie tylko na walkę w lidze, ale i w europejskich pucharach. - Mamy długą ławkę i wiele zawdzięczamy również naszemu trenerowi, który daje nam więcej grać. Każdy gra mniej więcej równo po 15-20 minut. Dzięki temu każdy z nas może się rozwijać - argumentował koszykarz drużyny z Gdyni.

Bardzo energiczny na ławce jest opiekun Asseco Prokomu Tomas Pacesas. Kiedy na początku trzeciej kwarty umyślny faul popełnił Łapeta, szkoleniowiec mistrza Polski ostro zareagował na postawę swojego gracza sadzając go na ławce i dając mu ostrą reprymendę. - Trener Pacesas głośno na nas pokrzykuje, ale to nas jeszcze bardziej mobilizuje. On wie o co chodzi i robi to dlatego, żebyśmy jeszcze lepiej grali - zakończył z uśmiechem Adam Łapeta.

Źródło artykułu: