Kibice odetchnęli. Chodzi o gwiazdę NBA

PAP/EPA / Na zdjęciu: Paul George
PAP/EPA / Na zdjęciu: Paul George

To, co zrobił we wtorek Paul George, wyglądało makabrycznie. Spekulowano, że nabawił się urazu, który może wykluczyć go z gry na długi czas. Nie jest jednak tak źle.

W tym artykule dowiesz się o:

Gwiazdor Los Angeles Clippers we wtorkowym meczu przeciwko Oklahoma City Thunder w czwartej kwarcie zderzył się z walczącym o zbiórkę rywalem, Luguentzem Dortem.

Widać na powtórkach, że prawa noga Paula George'a wygięła się w nienaturalny sposób. 32-latek upadł na parkiet i potrzebował pomocy, żeby udać się do szatni. Halę Crypto.com Arena opuszczał na wózku.

Spekulowano, że to może być bardzo poważny uraz. Nie jest jednak tak źle. Kibice odetchnęli z ulgą.

Jak przekazał Adrian Wojnarowski z ESPN, George doznał skręcenia kolana, a jego stan zdrowia zostanie ponownie oceniony za około 2-3 tygodnie.

Clippers do końca sezonu zasadniczego zostało dziewięć meczów i 32-latek im w nich nie pomoże. Możliwe jednak, że wróci do gry w fazie play-off. Jest na to duża szansa.

Jak na razie Clippers najpierw muszą sobie zapewnić tam miejsce. Aktualnie z bilansem 38-35 są na piątym miejscu w Konferencji Zachodniej, ale uplasowani na dziesiątej lokacie Los Angeles Lakers mają 36 zwycięstw i 37 porażek. Różnice są niewielkie.

Jak drużyna z Kalifornii będzie radziła sobie bez jednego ze swoich kluczowych zawodników? - Zobaczymy. Wciąż mamy grupę ludzi, która lubi grać w koszykówkę i chce wygrywać - odparł na gorąco Kawhi Leonard.

George we wtorkowym meczu zdążył wywalczyć 18 punktów, popisał się też efektownym wsadem, obracając się o 360 stopni. Jego Clippers przegrali jednak 100:101, ponosząc 35. porażkę w tym sezonie.

Absolwent uczelni Fresno St w tym sezonie w 56 meczach zdobywał średnio 23,8 punktu, 6,1 zbiórki i 5,1 asysty.

Czytaj także:
Napędzają go duże emocje. Charyzmatyczny Łotysz robi furorę w PLK! [WYWIAD]
Kolenda: Erdogan to trener z wysokiej półki. Tymi słowami się kieruje [WYWIAD]

ZOBACZ WIDEO: Tego gola można oglądać i oglądać. Ależ uderzył

Źródło artykułu: WP SportoweFakty