Podobne wyniki badań miało dwóch innych kolegów LeBrona Jamesa. Coby Karli Darrnell Jackson z tych samych powodów opuścili sparing z Wizards.
Lider Cleveland Cavaliers po dwóch dniach spędzonych w łóżku wrócił do treningów. Pozostali członkowie drużyny nie rzucili mu się na szyję. - Uciekali ode mnie i zachowywali się tak jakbym miał wszy. Nie chcieli być w pobliżu mnie - relacjonuje James.
Lekarz drużyny Alfred Cianflocco spotkał się z całą drużyną, aby omówić metody, które mają zapobiec rozprzestrzenianiu się wirusa. - Podjęliśmy należyte kroki. Najważniejsze dla nas jest działanie prewencyjne - powiedział rzecznik prasowy klubu.
LeBron James i dwójka jego kolegów zostali przebadani na obecność wirusa H1N1 (świńska grypa - przyp. red.). Nie wiadomo jednak, kiedy będzie można spodziewać się wyników.
Gwiazda Kawalerzystów wyjechała z drużyną do Teksasu, gdzie czekają ją dwa sparingi. Najpierw Cavs zmierzą się z San Antonio Spurs, a następnie z Dallas Mavericks. James wierzy, że będzie mógł zagrać w jednym z tych spotkań.
- Wydaje mi się, że problemy zdrowotne mam już za sobą. Paradoksalnie cieszę się z tego, że grypa przyplątała się teraz. Gorzej gdyby nastąpiło to w trakcie sezonu. Wówczas byłby to o wiele większy problem - stwierdził James.