Gwiazdor drużyny z Wisconsin, mający problemy z plecami Giannis Antetokounmpo, wrócił do składu, a najlepsi w sezonie zasadniczym Bucks byli sporym faworytem meczu w Miami. I jeszcze w czwartej kwarcie prowadzili różnicą 14 punktów.
Było 92:78, a następnie również 101:89 na sześć minut przed końcem spotkania. Ale wtedy uaktywnił się niesamowity Jimmy Butler.
33-latek był dosłownie wszędzie, przejął mecz. Trafiał z półdystansu, za trzy, wchodził pod kosz, wymuszał faule.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Polski koszykarz zszokował. "Prawdziwe czy oszukane?"
Butler celnym rzutem za trzy dał swoim Heat prowadzenie 110:109 na minutę i 20 sekund przed końcem, a następnie dorzucił też celną próbę za dwa i faulowany w kontrze, trafił dwa wolne. Gospodarze pokonali ostatecznie rozstawionych z "jedynką" Bucks 119:114 i w serii do czterech zwycięstw, sensacyjnie prowadzą już 3-1.
- Zasłużyliśmy na to zwycięstwo, ponieważ on grał niesamowicie - mówił o Butlerze w rozmowie z mediami jego drużynowy kolega, Bam Adebayo.
Gwiazdor Heat w 41 minut, które spędził na parkiecie, zdobył aż 56 punktów! Miał też dziewięć zbiórek. Trafił 19 na 28 oddanych rzutów z pola oraz 15 na 18 wolnych.
To czwarty najlepszy wynik punktowy w historii play-offów. Butler 21 "oczek" rzucił w samej czwartej, decydującej kwarcie, którą Heat wygrali 41:25. Skrzydłowy ustanowił także nowy rekord kariery.
Bucks na nic zdało się 36 punktów i 11 zbiórek Brooka Lopeza. Antetokounmpo skompletował triple-double: 26 "oczek", 10 zbiórek i 13 asyst. Wykorzystał 12 na 22 oddane próby z pola, spędzając na parkiecie 38 minut.
Co ciekawe i warte podkreślenia, tylko cztery zespoły od 1984 roku, które zakończyły sezon zasadniczym na ósmym miejscu, pokonały rywala rozstawionego z pierwszym numerem. Heat mogą zostać piątym. Dzieli ich już od tego tylko jedno zwycięstwo.
Wynik:
Miami Heat - Milwaukee Bucks 119:114 (28:33, 22:24, 28:32, 41:25)
(Butler 56, Adebayo 15, Martin 12 - Lopez 36, Antetokounmpo 26, Holiday 14, Middleton 14)
Stan serii: 3-1 dla Heat
Czytaj także:
Michał Michalak: Być najlepszą wersją siebie [WYWIAD]
Kapitalnie! Anwil robi duży krok w stronę pucharu!