Po trzecie zwycięstwo. BIG STAR Tychy – Sportino Inowrocław (zapowiedź)

Odnieść w sobotę zwycięstwo i awansować do półfinału pierwszoligowych rozgrywek. Tak wygląda plan na weekend koszykarzy Sportino Inowrocław, którzy w sobotę rozegrają, być może kluczowy dla tej rywalizacji mecz przeciwko BIG STAR-owi Tychy. W dwóch pierwszych spotkaniach, które odbyły na Kujawach wyraźnie lepsi okazali się inowrocławianie i aby awansować do kolejnej fazy podopieczni Jacka Winnickiego potrzebują jednego zwycięstwa. Sportino już raz grało w Tychach w tym sezonie i wtedy lepsi okazali się gospodarze.

Dwa pierwsze mecze rozegrane pomiędzy Sportino a BIG STAR-em w pierwszej rundzie fazy play-off pokazały kto w tej rywalizacji jest faworytem. Inowrocławianie kontrolowali przebieg obydwu pojedynków niemalże od początku do samego końca. Śląski zespół prowadzony przez Tomasza Służałka, kujawskiej drużynie zagroził jedynie w drugiej kwarcie pierwszego spotkania. Wtedy to tyski beniaminek wyszedł na prowadzenie 27:20. Starty przez gospodarzy zostały jednak szybko odrobione i później to Sportino rządziło na parkiecie.

- Niezbyt dobrze zaprezentowaliśmy się w grze defensywnej. Nie do zatrzymania był Wojdyła, który rzucił najwięcej punktów. - powiedział zaraz po pierwszym meczu Tomasz Bzdyra, skrzydłowy BIG STAR-a.

Jak się później okazało, także i w niedzielnym meczu Tomasz Wojdyła napsuł dużo krwi graczom z Tychów. W dwóch meczach center inowrocławian zapisał na swoim koncie 27 punktów oraz 24 zbiórki. Bardzo dobrze zaprezentował się także skrzydłowy Sportino Michał Gabiński. Wypożyczony z Anwilu Włocławek koszykarz, po dwumeczu przeciwko śląskiej drużynie mógł pochwalić się 26 (5x3) oczkami, a także 11 zebranymi piłkami z tablic.

W niedzielę ani na chwilę na parkiecie nie pojawił się gracz Sportino Lewis Lofton. Absencja w tym meczu Amerykanina z polskim paszportem był spowodowana drobnym uraz stopy. W kolejnych spotkaniach Lofton będzie już do dyspozycji trenera Jacka Winnickiego.

Sportino już raz w tym sezonie grało tyskiej hali. Był to mecz w ramach 10 kolejki, w którym lepsi okazali się gospodarze wygrywając 71:61. Powtórzyć wyczyn z siedemnastego dnia listopada kiedy było rozgrywane to spotkanie, będzie drużynie BIG STAR-a bardzo trudno.

Atutem BIG STAR-a jest młodość i fantazja. Młodzi ludzie powinni mieć więcej zdrowia aniżeli starsi gracze. Gdyby porównać średnią wieku to myślę, że dzieli nas 6-8 lat. Z drugiej jednak strony doświadczanie zebrane już w przeszłości przez naszych graczy jest dla nas wielkim plusem. Większość koszykarzy z Tychów po raz pierwszy ma okazję grać w takiej rywalizacji, z kolei kilku graczy naszej drużyny nie raz już wywalczyło awans do ekstraklasy, a także później w niej grało. - ocenił Marcin Grygowicz, drugi trener inowrocławskiej drużyny.

Sportino prowadzi obecnie w rywalizacji z BIG STAR-em 2:0 i aby awansować do kolejnej fazy potrzebuje jednego zwycięstwa. Wygrany z tej pary w półfinale zmierzy się w którymś z zespołów z dwójki Sokół Łańcut, Resovia Rzeszów. Obecnie 2:0 prowadzą łańcucianie.

- Chcielibyśmy jak najszybciej odnieść trzecie zwycięstwo, bowiem faza play-off toczy się bardzo szybko. Można powiedzieć, że jesteśmy doświadczonym zespołem jeśli chodzi o wiek i na pewno im mniej meczów tym lepiej dla nas - wyjawił Grzegorz Mordzak, rozgrywający Sportino.

Trzecie spotkanie w pierwszej rundzie play-off zostanie rozegrane w sobotę o godzinie 18.00 w Tychach. Jeśli będzie potrzebny czwarty mecz, odbędzie się on w niedzielę, w tyskiej hali o godzinie 18.00.

Źródło artykułu: