Ćwierćfinałowa rywalizacja z BIG STAR-em Tychy dla inowrocławian rozpoczęła się bardzo dobrze. Podopieczni Jacka Winnickiego odnieśli zwycięstwa w dwóch pierwszych meczach na własnym terenie 69:59 i 74:56 i do znalezienia się półfinale potrzebowali jednej wygranej.
Pierwsze spotkanie w tyskiej hali, a trzecie w bezpośredniej rywalizacji było bardzo zacięte. Koszykarze tegorocznego beniaminka postawili na wysoką i twardą obronę po której wyraźne problemy z wyprowadzeniem piłki mieli zawodnicy Sportino. Bardzo dobra gra w defensywie oraz pressing na rozgrywających inowrocławskiej drużyny zdały egzamin. Tyszanie wygrali sobotni mecz 78:65 i pozostali tym samym w dalszej walce o awans.
Pojedynek numer cztery był równie zacięty. Tyski zespół ponownie zastosował mocną grę w obronie, która była kluczem do zwycięstwa w sobotnim meczu. W niedzielę jednak inowrocławianie znacznie lepiej spisali się w rozgrywaniu piłki. Dobra gra w ostatnich dziesięciu minutach zapewniła drużynie przyjezdnej wygraną 61:54 i awans do dalszej fazy rozgrywek.
- Niedzielny mecz był jednym z najlepszych w naszym wykonaniu. O zwycięstwie zadecydowała bardzo dobra postawa w obronie w czwartej kwarcie. Naszym celem nie było pokonanie tyskiej drużyny w pierwszej rundzie. Wciąż pozostaje nim awans do ekstraklasy - powiedział Jacek Winnicki, szkoleniowiec inowrocławskiej drużyny.
Rywalem Sportino w półfinale będzie Sokół Łańcut. Podopieczni Dariusza Kaszowskiego podobnie jak kujawski zespół rozprawił się ze swoim rywalem w czterech meczach. Pierwsze dwa spotkania zostaną rozegrane na Podkarpaciu w najbliższą sobotę i niedzielę.