Celtics obronili w czwartek własny parkiet i już po raz czwarty w tych play-offach uniknęli eliminacji. Wrócili ze stanu 2-3 w rywalizacji z Philadelphia 76ers, wygrywając 4-3, a teraz są o krok od wyrównania serii z Miami Heat, choć przegrywali już 0-3.
Bostończycy nie pozostawili rywalom żadnych złudzeń. Goście nie prowadzili w hali TD Garden nawet przez moment. Już pierwsza kwarta zakończyła się wynikiem 35:20, a po trzech odsłonach było 90:72.
Celtics triumfowali ostatecznie 110:97 i w serii do czterech zwycięstw, jest już tylko 3-2 dla ekipy z Florydy.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Miss Euro szaleje! "Mamba na koniec"
Derrick White rzucił 24 punkty, trafiając 6 na 8 oddanych rzutów za trzy. - Zrobiliśmy wszystko, co konieczne, aby odnieść zwycięstwo - mówił później na konferencji prasowej.
Marcus Smart miał 23 oczka, a Jayson Tatum i Jaylen Brown dodali po 21 punktów. Skrzydłowy zapisał przy swoim nazwisku również osiem zbiórek oraz 11 asyst. Celtics trafili 16 na 39 oddanych prób zza łuku.
Trener Erik Spoelstra, zważając na przebieg spotkania, dał odpocząć swoim liderom - Jimmy Butler w 34 minuty rzucił 14 punktów, a Edrice Adebayo spędził na parkiecie o dwie minuty mniej, notując 16 oczek, osiem zebranych piłek, ale też sześć strat.
- W ostatnich dwóch meczach nie byliśmy sobą - tłumaczył w rozmowie z mediami Butler. - Wciąż możemy wygrać tę serię i to zrobimy - zapewniał gwiazdor Heat.
Drużyna z Florydy w czwartek musiała radzić sobie bez Gabe'a Vincenta, który w poprzednim spotkaniu doznał urazu kostki.
Szósty mecz serii, tym razem w Miami, odbędzie się w nocy z soboty na niedzielę o godz. 2:30 czasu polskiego.
Wynik:
Boston Celtics - Miami Heat 110:97 (35:20, 26:24, 29:28, 20:25)
(White 24, Smart 23, Tatum 21, Brown 21 - Robinson 18, Adebayo 16, Highsmith 15, Butler 14, Martin 14)
Stan serii: 3-2 dla Heat
Czytaj także:
Kamil Łączyński: Chcę dwuletniej umowy
PGE Spójnia buduje skład. Klub chce grać w ENBL