Gracz Blazers negocjował ze swoim klubem warunki przedłużenia kontraktu. Liczył, iż drużyna z Oregonu zapłaci mu w granicach 80 milionów dolarów. Rzeczywistość zweryfikowała te plany i LaMarcus Aldridge zaakceptował propozycję Blazers. Za pięć lat gry ma zainkasować 65 milionów dolarów.
Nowa umowa wejdzie w życie po zakończeniu sezonu 2009/10.
Tym samym władze drużyny zrealizowały dwa cele postawione sobie przed rozpoczęciem offseason. Chodzi o zatrzymanie w swoich szeregach Brandona Roy'a i właśnie Aldridge'a. Obydwaj trafili do NBA w draftcie 2006. Mierzącego 211 cm skrzydłowego z "dwójką" wzięli Chicago Bulls. Ostatecznie jednak w ramach wymiany za Tyrusa Thomasa przeszedł on do Oregonu.
W poprzednich rozgrywkach w regular season silny skrzydłowy notował 18,1 punktu i zbierał 7,5 piłki. W fazie playoff, którą Blazers zakończyli na pierwszej rundzie, był jeszcze skuteczniejszy (19,5 pkt).