NBA: Magic tak jak w preseason. Gortat punktuje

Zespół z Florydy sezon zasadniczy rozpoczął od pewnego zwycięstwa z 76ers. Swój wkład w zwycięstwo miał także Marcin Gortat. Na innych parkietach również sporo się działo. W Toronto polegli Cleveland Cavaliers, natomiast Boston Celtics rozbili Charlotte Bobcats.

W tym artykule dowiesz się o:

Orlando Magic pomimo absencji Rasharda Lewisa bez żadnych kłopotów poradzili sobie z Sixers. Kluczem do sukcesu były rzuty z dystansu.

Podopieczni Stana Van Gundy'ego aż szesnaście razy zdobywali punkty w ten sposób (16/29 - przyp. aut.). Spory wpływ na przebieg rywalizacji miała druga kwarta. W trakcie jej trwania Magic dosłownie zdemolowali swoich rywali. Drugie dwanaście minut wygrali 41-20 i na przerwę schodzili mając o 23 punkty więcej.

Po przerwie powiększyli jeszcze dystans, który przed ostatnią odsłoną wynosił aż 31 oczek. Rezerwy zespołu z Orlando w czwartej kwarcie pozwoliły na zniwelowanie części strat. Przewaga zespołu z Florydy była jednak tak duża, że krzywdy Sixers nie mogli gospodarzom wyrządzić.

Porażka w Orlando usunęła w cień dobry występ Marreese Speights, który zakończył spotkanie z dorobkiem 26 punktów. Po stronie gospodarzy 21 oczek zanotował Dwight Howard.

Prawie dwadzieścia minut na parkiecie w Amway Arena spędził Marcin Gortat. Łodzianin w tym czasie rzucił 8 punktów, zebrał 5 piłek, zanotował asystę i blok. Dwukrotnie faulował.

Mało udane wejście w nowy sezon mają Cleveland Cavaliers. Drużyna LeBrona Jamesa przegrała po raz drugi z rzędu. Na nic zdało się triple-double (23pkt, 12as, 11zb) w wykonaniu lidera Kawalerzystów.

Raptors od samego początku zaatakowali. Wszystko szło po ich myśli i na przerwę schodzili mając przewagę 18 punktów. Sielanka skończyła się w trzeciej kwarcie. Powtórzyła się sytuacja ze starcia z Celtics, kiedy to podopieczni trenera Mike'a Browna zawalili drugą ćwiartkę. - Nie możemy dopuszczać do takich sytuacji. Musimy grać lepiej - oznajmił szkoleniowiec.

Cavs zaczęli niwelować dystans. Na 2:22 przed zakończeniem tej części gry doprowadzili do remisu. Ostatecznie jednak gospodarze zdołali zapewnić sobie zwycięstwo.

Spora w tym zasługa Andrei Bargnaniego, który zaaplikował rywalom 28 punktów. - Przed meczem rozmawiałem ze swoim przyjacielem, powiedziałem mu, iż w momencie, kiedy Andrea zacznie grać bardziej ofensywnie, wówczas będziemy trudni do pokonania. Ta sztuka się udała - stwierdził Chris Bosh.

Houston Rockets zepsuli otwarcie sezonu w Oracle Arena. Wszystko szło po myśli gospodarzy aż do trzeciej kwarty. Wtedy właśnie kapitalne dwanaście minut miał Luis Scola. Rzucił 15 ze swoich 21 punktów. W sukurs przyszedł mu Aaron Brooks, który uzyskał 18 oczek.

Golden State Warriors do samego końca walczyli o zwycięstwo. Na niewiele ponad dwie minuty przed końcem przegrywali 99-108. Wtedy sprawy w swoje ręce wziął rookie Stephen Curry. Kiedy na zegarze pozostawało 29 sekund miejscowi tracili tylko trzy oczka. Drużyna prowadzona przez Dona Nelsona postawiła na rzut trzypunktowy. Piłka trafiła do Anthony'ego Morrowa, ale ten spudłował. Rzut kolegi dobił Curry, ale na więcej zabrakło już czasu.

Debiutant zanotował niezwykle udany występ. Rzucił 14 punktów, zebrał 7 piłek i miał 4 przechwyty.

Atlanta Hawks - Indiana Pacers 120-109 (29-32, 37-33, 29-29, 25-15)

(Johnson 25, Horford 24 (16zb), Smith 18 - Granger 31, Watson 20, D.Jones 27)

Orlando Magic - Philadelphia 76ers 120-106 (29-27, 41-20, 30-22, 20-37)

(Howard 21 (15zb), Anderson 16, Carter 15, Williams 15 - Speights 26, Williams 18, Kapono 13)

Toronto Raptors - Cleveland Cavaliers 101-91 (27-22, 30-17, 21-32, 23-20)

(Bargnani 28, Bosh 21 (16zb), Turkoglu 12 (7zb) - James 23 (12as, 11zb), M.Williams 16, O'Neal 12, Parker 12, Gibson 12)

Boston Celtics - Charlotte Bobcats 92-59 (22-13, 20-18, 25-10, 25-18)

(Allen 18, Pierce 15, Williams 12 - Wallace 10, Brown 9, Felton 9, Henderson 8)

Miami Heat - New York Knicks 115-93 (27-23, 29-24, 34-15, 25-31)

(Wade 26, O'Neal 22 (12zb), Beasley 21 - Gallinari 22, Lee 22 (9zb), Chandler 21, Harrington 15)

Memphis Grizzlies - Detroit Pistons 74-96 (20-24, 21-29, 16-18, 17-25)

(Gasol 21 (15zb), Gay 16, Randolph 14 (9zb) - Hamilton 25, Gordon 22, Prince 14)

Minnesota Timberwolves - New Jersey Nets 95-93 (21-25, 22-30, 21-23, 31-15)

(Flynn 18, Wilkins 12 (10zb), Gomes 10 - B.Lopez 27 (15zb), Jianlian 17 (12zb), Williams 15 (10zb))

Oklahoma City Thunder - Sacramento Kings 102-89 (29-22, 29-29, 21-17, 13-21)

(Durant 25 (11zb), Green 24, Krstic 20 - Martin 27, Casspi 15, Thompson 11 (9zb))

San Antonio Spurs - New Orleans Hornets 113-96 (19-13, 38-26, 31-29, 25-28)

(Parker 17 (6as), Ginobili 16, Blair 14 (11zb) - Paul 26 (9as), West 18 (9zb), Okafor 18 (19zb), Brown 9)

Denver Nuggets - Utah Jazz 114-105 (23-30, 31-25, 28-25, 32-25)

(Anthony 30, Billups 25, Lawson 17 (6as) - Williams 28 (13as), Kirilenko 16, Brewer 16, Okur 13)

Golden State Warriors - Houston Rockets 107-108 (28-26, 34-26, 19-35, 26-21)

(Ellis 26, Jackson 17, Curry 14 (7as) - Ariza 25, Scola 21 (11zb), Brooks 18 (12as))

Los Angeles Clippers - Phoenix Suns 107-109 (31-24, 22-29, 26-34, 28-32)

(Camby 23 (11zb), Kaman 22 (9zb), Butler 19 - Nash 24 (8as), Hill 19 (13zb), Barbosa 17)

Źródło artykułu: