Koszykarki AZS-u na przywitanie Łodzi poznały miejscowe korki. Jadąc od strony północnej, aby dostać się do hali Widzewa, trzeba przejechać przez całe miasto, a w dzień roboczy w godzinach szczytu nie jest to zadanie łatwe. Z tego powodu mecz rozpoczął się prawie 30 minut później niż planowano.
Gdańszczanki miały mało czasu na rozgrzewkę i widać to było w pierwszych fragmentach spotkania, kiedy to Widzew zbudował kilkupunktową przewagę. "Rozgrzany" był natomiast trener AZS-u, który po jednym z wejść Aleksandry Pawlak wręcz wybuchł, domagając się faulu w ataku. Sędziowie zmuszeni byli odgwizdać... przewinienie techniczne przeciwko niemu.
W kolejnej odsłonie Akademiczki się z minuty na minutę grały coraz lepiej, czego nie można powiedzieć o gospodyniach, które nie mogły znaleźć recepty na postawioną przez rywalki strefę. Efektem takiego obrotu sprawy było zaledwie 1-punktowe prowadzenie Widzewa, z jakim zawodniczki zeszły do szatni.
Po przerwie Widzew zagrał spokojniej. Choć przewaga łodzianek rzadko przekraczała 10 punktów, to można stwierdzić, że kontrolowały one spotkanie. Bardzo dobre zawody zanotowała Agata Przybysz, która 4-krotnie trafiła za 3 punkty, w tym 3 razy w trzeciej kwarcie, pozwalając swojemu zespołowi na "odjechanie z wynikiem". Widzewianki w końcówce spotkania zagrały mądrze i spokojnie dowiozły nieznaczne prowadzenie, wygrywając kolejny mecz w tym sezonie.
Ponownie klasą dla siebie była Aleksandra Pawlak - śmiało można powiedzieć, że najlepsza zawodniczka I ligi w tym sezonie. Tym razem jej dorobek to 24 punkty, 18 zbiórek, 3 bloki i wskaźnik "eval" na poziomie 41. Po pięciu spotkaniach zdobywa ona średnio prawie 26 punktów, a jej "eval" to 37,4.
Widzew Łódź - AZS Uniwersytet Gdański 72:60 (22:12, 12:21, 19:13, 19:14)
Widzew Łódź: Pawlak 24, Trojanowska 15, Przybysz 12, Chodera 10, Rychter 4, Rajkowska 3, Laskowska 2, Okulska 2, Filipkowska 0.
AZS Uniwersytet Gdański: Golemska 26, Szlachta 17, Wróbel 7, Cieślicka 5, Lampart 3, Kamińska 2, Strzelecka 0, Wydra 0, Stachura 0, Lubczyńska 0, Rościszewska 0.
Sędziowali: Chrakowiecki i Krzewiński.