Puchar Europy: PGE Turów w grupie G

Dla zgorzeleckiej drużyny będzie to już trzecia przygoda z rozgrywkami europejskich pucharów. Najpierw w debiutanckim sezonie Turów pod wodzą Saso Filipovskiego na ławce i Davida Logana oraz Thomasa Kelatiego na boisku był rewelacją rozgrywek i zakończył swoją przygodę dopiero w turnieju Final Eight w Turynie. Rok później nadzieje były podobne, jednak wynik zupełnie odmienny. Wicemistrzowie Polski rozczarowali i byli daleko od osiągnięcia chociaż celu minimalnego.

W swoim trzecim sezonie w Europie na zapleczu Euroligi PGE Turów trafił do grupy G, w której przyjdzie mu się mierzyć z francuskim Sluc Nancy, hiszpańską Gran Canarią i greckim Panelliniosem. Sluc Nancy odpadło w poprzednim sezonie w półfinale francuskiej PRO A z późniejszym mistrzem, Asvelem i od lat spisuje się na stałym solidnym poziomie.

Gran Canaria natomiast to zespół, który próbuje nagryzać najlepszych w hiszpańskiej ACB, jednak ciągle czegoś brakuje. Podobnie było także w poprzednim sezonie, w którym ekipa z wysp kanaryjskich zajęła szóste miejsce po sezonie zasadniczym, a w ćwierćfinale odpadła z Unicają Malaga. Ostatnim rywalem zgorzelczan będzie drużyna Panelliniosu, która aby zagrać w EuroCup musiała przejść przez kwalifikacje, gdzie uporała się z VEF Ryga.

Hala zgorzelczan nie spełnia wymogów władz rozgrywek EuroCup i dlatego klub ten przez ostatnie dwa lata zmuszony był grać w oddalonym o 40 kilometrów od Zgorzelca czeskim Libercu. Teraz Turów prezentować się będzie już w Polsce, bowiem władze wicemistrzów PLK postanowiły rozgrywać swoje mecze w oddalonym o 160 kilometrów od przygranicznego miasta Wrocławiu w hali Orbita, gdzie do niedawna swoje mecze rozgrywał Śląsk Wrocław.

Początek rywalizacji w Pucharze Europy 24 listopada.