Z nieba do piekła. Tak można opisać nastroje litewskich kibiców koszykówki. Ich reprezentacja zaledwie dwa dni temu sensacyjnie pokonała Amerykanów (110:104), a teraz została równie szokująco zdeklasowana przez Serbów.
To miał być wielki mecz, którego wynik rozstrzygnie się w ostatnich sekundach. Tymczasem Litwa dotrzymała kroku rywalom tylko w pierwszej kwarcie, którą wygrała 25:24. Dwie następne odsłony zakończyły się nokautem w wykonaniu serbskich koszykarzy.
Drużyna z Bałkanów już do przerwy prowadziła 49:38, a przed ostatnimi dziesięcioma minutami miała aż 18 oczek zaliczki (73:55). Czwarta kwarta okazała się formalnością. Serbia, choć bez Nikoli Jokicia w składzie, wygrała 87:68 i zapewniła sobie grę w półfinale mistrzostw świata.
Genialny był Bogdan Bogdanović. Gracz ekipy Atlanta Hawks rzucił 21 punktów, trafiając 9 na 13 oddanych rzutów z pola. Filip Petrusev dodał 17 oczek i zebrał sześć piłek.
Serbia w całym spotkaniu popełniła zaledwie osiem strat. Litwini natomiast dwa razy więcej, bo aż 15. Oddali przy tym tylko 28 prób za dwa. Słabo wypadli Ignas Brazdeikis (11 punktów, 3/11 z gry) oraz Mindaugas Kuzminskas (sześć punktów, 0/5 za trzy).
Serbowie w następnym etapie zmierzą się ze zwycięzcą meczu Kanada - Słowenia. Dodatkowo, jeśli Kanada i USA wygrają swoje mecze, Serbia będzie już pewna gry na przyszłorocznych igrzyskach olimpijskich.
Wynik:
Litwa - Serbia 68:87 (25:24, 13:25, 17:24, 13:14)
(Sedekerskis 14, Jokubaitis 13, Valanciunas 11, Brazdeikis 11 - Bogdanović 21, Petrusev 17, Jović 11)
Zobacz także:
Victor Sanders, gwiazda Anwilu Włocławek: Po to wróciłem do Polski!
Gwiazdor Filipin dał show! O tym występie będzie się mówić