Jeszcze do przerwy wyglądało to całkiem nieźle. PGE Spójnia w Niemczech do przerwy przegrywała tylko pięcioma punktami. Tuż przez zakończeniem pierwszej połowy z dystansu trafił Sebastian Kowalczyk i na tablicy wyników było 41:36.
Totalnie posypało się to jednak po zmianie stron. Goście po trójce Benjamina Simonsa przegrywali jeszcze 43:54, ale później było tylko gorzej. Ostatecznie po trzydziestu minutach było jednak aż 75:50 dla gospodarzy.
Drużyna Niners Chemnitz napędzała się z każdą kolejną akcją, a w tej części szczególnie aktywny był zwłaszcza Wesley Van Beck, który ostatecznie okazał się najlepszym strzelcem tego spotkania. Finalnie Spójnia przegrała aż 75:97, a najdobitniej różnice pomiędzy zespołami ukazuje statystyka asyst.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Siłownia stała się jej pasją. Tak trenuje Rozenek-Majdan
Gospodarze mieli aż 26 decydujących podań przy zaledwie dziewięciu stargardzian. Miejscowi mieli też aż siedemnaście celnych rzutów za trzy punkty, Spójnia tylko siedem. To były decydujące elementy, które zadecydowały o tym, że zespół Sebastiana Machowskiego po raz kolejny musiał uznać wyższość Niners Chemnitz.
Niners Chemnitz - PGE Spójnia Stargard 97:75 (19:19, 22:17, 34:14, 22:25)
Niners Chemnitz:
Wesley Van Beck 20, Tylor Ongwae 16, Jeffery Garrett 14, Ousman Krubally 13, Aher Uguak 10, Kevin Yebo 9, Brendan Bailey 6, Jonas Richter 4, DeAndre Lansdowne 3, Benjamin Koppke 2, Brendan Gregori 0.
PGE Spójnia: Devon Daniels 19, Wesley Gordon 12, Aleksandar Langovic 11 (10 zb.), Benjamin Simons 8, Stephen Brown 6, Karol Gruszecki 6, Sebastian Kowalczyk 5, Adam Brenk 4, Dominik Grudziński 2, Adam Łapeta 2.
Czytaj także:
Przemysław Żołnierewicz zmienia klub, ale zostaje w OBL >>