- Nie ukrywam, że rozmawiamy. Ale należy pamiętać, że inni też z nim rozmawiają - mówił niedawno w rozmowie z oficjalną stroną Orlen Basket Ligi Arkadiusz Miłoszewski, trener mistrzów Polski.
W niedzielę Przemysław Żołnierewicz zaliczył jeszcze 39 minut w drużynie Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia, której pomógł pokonać Arriva Twarde Pierniki Toruń 83:79.
Już po ostatnim gwizdku pojawiły się głosy, że to pożegnanie. I tak też się stało. W poniedziałek King Szczecin oficjalnie poinformował, że "Żołnierz" został nowym Wilkiem Morskim.
ZOBACZ WIDEO: Co za fryzura! Partnerka Ronaldo przyciągała wzrok na stadionie
- Będzie nam bardzo pasował swoim stylem i charakterem. Z nim będzie nam łatwiej o to, co u nas jest najcenniejsze, czyli o chemię w zespole - przyznał Miłoszewski w oficjalnym komunikacie prasowym mistrzów Polski.
- Bardzo się cieszę, że jestem w Wilkach Morskich. Jest tu wiele znajomych twarzy. Nie ukrywam, że King Szczecin to mój obecny faworyt do grania w Polsce. To moje kolejne podejście do grania w Szczecinie. Cieszę się, że tym razem się udało - dodał sam zawodnik.
Żołnierewicz przed sezonem szukał dobrej dla siebie opcji zagranicznej. Potem wydawało się, że zwiąże się kontraktem ze Śląskiem Wrocław. Finalnie wrócił do Gdyni, gdzie podpisał korzystny dla siebie "otwarty kontrakt".
W tym sezonie OBL 28-letni skrzydłowy rozegrał osiem meczów. Notował w nich średnio 11,9 punktu, 6 zbiórek, 4,7 asysty. Co ciekawe Żołnierewicz w obecnych rozgrywkach miał okazję zagrać przeciwko Kingowi - w meczu 5. kolejki w Gdyni zanotował 18 "oczek", cztery zbiórki i trzy asysty. Arka przegrała wtedy 84:103.
W Kingu szansę na debiut będzie miał 16 listopada, kiedy King w Warszawie zagra z Dzikami. Arka tego samego dnia w Lublinie zmierzy się z zespołem Polski Cukier Start.
Warto dodać, że transfer Żołnierewicza do Kinga może być dopiero początkiem roszad. Walcząca o utrzymanie Arka z pewnością będzie bowiem musiała znaleźć gracza, który wypełni lukę po jednym z kluczowych zawodników.
W Szczecinie przyjście "Żołnierza" też nie oznacza końca ruchów. Zawodzi Jhonathan Dunn, który miał być jedną z wiodących postaci.
- Jhonathan Dunn jest obok drużyny. Na treningach też jest myślami gdzieś indziej. To mi się bardzo nie podoba. Pewnie podejmiemy konkretne kroki w tej sprawie - mówił we wspomnianym wywiadzie Miłoszewski.
Krzysztof Kaczmarczyk, dziennikarz WP SportoweFakty
Zobacz także:
Jak on to zrobił?! To może być asysta sezonu w NBA!
Zawrzało w meczu NBA. Green wyrzucony z parkietu