Spurs nie mieli zbyt wiele czasu na odpoczynek, a ponadto byli poważnie osłabieni, bo w piątkowym meczu nie wystąpił mający problemy z biodrem wybrany z pierwszym numerem w drafcie Francuz Victor Wembanyama.
Ich czternasta z rzędu, a szesnasta porażka w sezonie stała się faktem. Teksańczycy trafili co prawda 16 na 39 oddanych rzutów za trzy, co jest całkiem solidnym wynikiem, ale popełnili też 19 strat.
Pelicans wygrali w piątek każdą kwartę, systematycznie budując przewagę. Triumfowali ostatecznie 121:106 i zanotowali już 11. sukces w kampanii 2023/2024. Uzyskali blisko 50-proc. skuteczności w rzutach z pola (42/85) i szanowali piłkę, bo mieli tylko 11 strat.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Bajeczne wakacje. Tak wypoczywa rywalka Świątek
Jeremy Sochan po najlepszym meczu w karierze, w którym rzucił 33 punkty, tym razem był mniej skuteczny. Polak w 31 minut zapisał przy swoim nazwisku 12 oczek, trzy zbiórki, cztery asysty, dwie straty i dwa faule. Trafił 4 na 13 rzutów z pola, w tym 2 na 4 za trzy oraz 3 na 4 wolne. Grał obok Keldona Johnsona najdłużej w swoim zespole.
Gospodarzy do sukcesu poprowadził litewski środkowy Jonas Valanciunas, autor double-double (24 punkty, 12 zbiórek). C.J. McCollum dodał 19 oczek i osiem asyst. Udany debiut w tym sezonie zaliczył Trey Murphy, rzucił 18 punktów. 23-latek opuścił pierwsze 19 spotkań trwających rozgrywek, ponieważ dochodził do siebie po operacji kolana.
Aktualne pasmo porażek jest drugim najdłuższym w historii Spurs. Teksańczycy mieli już szesnaście przegranych meczów z rzędu w poprzednim sezonie. Zakończyli go z bilansem 22-60 i wygrali loterię draftu, uzyskując pierwszy numer.
Wynik:
New Orleans Pelicans - San Antonio Spurs 121:106 (32:31, 31:30, 26:20, 32:25)
(Valanciunas 24, McCollum 19, Murphy 18 - Vassell 14, Sochan 13, Collins 12, Champagnie 12)
Zobacz także:
Gracz Bulls trafił szalony rzut na dogrywkę! Jest przełamanie
"Pi******* ich!". Trener reprezentanta Polski z surową karą