Lakers lecą w dół, znów zawiedli. Curry poprowadził Warriors

Getty Images / Harry How / LeBron James
Getty Images / Harry How / LeBron James

Fatalnie wiedzie się w ostatnim czasie Los Angeles Lakers. Drużyna z Kalifornii znów mocno zawiodła, przegrywając u siebie z Memphis Grizzlies aż 113:127.

- Utknęliśmy, aktualnie jesteśmy w złym miejscu - mówił po piątkowym meczu w rozmowie z mediami nie kryjący rozczarowania LeBron James.

I faktycznie, jego Los Angeles Lakers od momentu zdobycia pucharu NBA spisują się fatalnie. Drużyna z Kalifornii na 13 ostatnich meczów, przegrała aż 10. Spadła już na 11. miejsce w Konferencji Zachodniej.

Jeziorowcy w piątek nie dotrzymali kroku Memphis Grizzlies. Goście triumfowali 127:113, odnosząc dopiero 12. zwycięstwo w tym sezonie. Podkoszowy Jaren Jackson rzucił 31 punktów, a Marcus Smart miał 29 oczek, trafiając 8 na 14 rzutów za trzy.

ZOBACZ WIDEO: Zdjęcia wrzucili do sieci. Zobacz, gdzie Ronaldo zabrał swoją ukochaną

Lakers nie uratował ani James, ani Anthony Davis. Ten pierwszy zapisał przy swoim nazwisku 32 punkty, pięć zbiórek, siedem asyst i pięć przechwytów, choć trafił 11 na 24 oddane próby z pola i 6 na 10 wolnych. Davis zdobył 31 oczek.

- To jest NBA. To maraton. Musimy patrzeć na pełen obraz. Jestem zmęczony ludźmi, którzy żyją i przeżywają każdy pojedynczy mecz - mówił natomiast trener Lakers, Darvin Ham.

To nie była łatwa przeprawa, ale Golden State Warriors mają 17. triumf w kampanii 2023/2024. Podnieśli się po druzgoczącej porażce w ostatnich sekundach z Denver Nuggets, pokonując następnego dnia Detroit Pistons 113:109.

Warriors do zwycięstwa poprowadził kapitalny Stephen Curry, który trafiał na finiszu szalone rzuty, a w sumie w 31 minut rzucił 26 punktów. Pechowo dla ekipy z San Francisco urazu dłoni w tym spotkaniu nabawił się jednak Chris Paul. Doświadczony rozgrywający będzie musiał poddać się zabiegowi i opuści spory okres czasu.

Działo się w Denver. Mistrzowie NBA ostatnio pokonali Warriors rzutem na taśmę, a teraz w podobny sposób przegrali z Orlando Magic 120:122. Nikola Jokić faulował na finiszu Paolo Banchero, a lider Magic trafił dwa wolne, jak się okazuje, ustalając wynik spotkania. Jamal Murray mógł odpowiedzieć, ale spudłował rzut na remis.

Banchero rzucił 32 punkty, miał 10 zbiórek i 11 asyst, notując pierwsze triple-double w karierze. - Mamy pozytywną energię i przekazujemy ją sobie nawzajem. To nas napędza - mówił Banchero, którego drużyna legitymuje się w tym momencie bilansem 20-15. Nuggets na nic zdało się 29 oczek Serba.

Wyniki:

Indiana Pacers - Atlanta Hawks 150:116 (38:24, 40:30, 39:29, 33:33)
(Turner 27, Mathurin 18, Brown 17 - Murray 30, Bogdanović 16)

Boston Celtics - Utah Jazz 126:97 (30:15, 41:25, 36:35, 19:22)
(Tatum 30, Porzingis 19, Holiday 14 - Markkanen 17, Sexton 13, Collins 12, George 12)

Philadelphia 76ers - New York Knicks 92:128 (30:34, 25:41, 21:18, 16:35)
(Embiid 30, Maxey 27, Oubre Jr. 15 - Brunson 29, Grimes 19, Hartenstein 17)

Cleveland Cavaliers - Washington Wizards 114:90 (36:26, 16:14, 32:19, 30:31)
(Mitchell 26, Niang 14 - Jones 16, Coulibaly 15)

Brooklyn Nets - Oklahoma City Thunder 124:115 (39:21, 36:26, 26:32, 23:36)
(Claxton 23, Dinwiddie 23, Thomas 19 - Gilgeous-Alexander 34, Williams 20, Holmgren 17)

New Orleans Pelicans - Los Angeles Clippers 95:111 (26:26, 15:30, 27:36, 27:19)
(Valanciunas 13, McCollum 12, Ingram 12, Williamson 12 - George 24, Leonard 19, Zubac 15)

Houston Rockets - Minnesota Timberwolves 95:122 (24:32, 22:24, 26:28, 23:38)
(Green 20, Sengun 19, Smith Jr. 16 - Edwards 24, Towns 22, McDaniels 16, Reid 16)

Chicago Bulls - Charlotte Hornets 104:91 (23:22, 24:19, 27:28, 30:22)
(White 22, DeRozan 17, LaVine 15 - Bridges 28, Rozier 15, Martin 13)

Dallas Mavericks - Portland Trail Blazers 139:103 (38:26, 24:27, 40:16, 37:34)
(Irving 24, Hardy 19, Hardaway Jr. 19 - Grant 18, Henderson 17, Reath 16)

Phoenix Suns - Miami Heat 113:97 (33:29, 29:26, 32:20, 19:22)
(Allen 31, Beal 25, Booker 20 - Adebayo 28, Love 20)

Denver Nuggets - Orlando Magic 120:122 (37:28, 30:26, 31:41, 22:27)
(Jokić 29, Porter Jr. 22, Murray 20 - Banchero 32, Suggs 28, Anthony 23)

Sacramento Kings - Toronto Raptors 135:130 (36:27, 41:30, 30:40, 28:33)
(Sabonis 24, Fox 24, Murray 18 - Barnes 20, Quickley 20, Schroder 18)

Los Angeles Lakers - Memphis Grizzlies 113:127 (38:29, 21:29, 35:36, 19:33)
(James 32, Davis 31, Reaves 19 - Jackson Jr. 31, Smart 29, Bane 24)

Golden State Warriors - Detroit Pistons 113:109 (22:20, 28:26, 29:29, 34:34)
(Curry 26, Thompson 19, Sarić 17 - Cunningham 30, Knox 18, Duren 13, Burks 13)

Zobacz także:
Spurs bez szans z kandydatami do zdobycia mistrzostwa NBA. 24 minuty Sochana
LeBron zabłysnął w sylwestra, ale nie uratował Lakers. Spory spadek formy

Komentarze (0)