O śmierci Dejana Milojevicia poinformował w serwisie X jego klub, Golden State Warriors. "Jesteśmy całkowicie zdruzgotani nagłą śmiercią Dejana. To szokujący i tragiczny cios dla wszystkich związanych z Warriors i niezwykle trudny czas dla jego rodziny, przyjaciół i nas wszystkich, którzy mieli niesamowitą przyjemność z nim pracować" - czytamy w komunikacie.
Milojević w ostatnim czasie pracował jako asystent trenera w Golden State Warriors. 46-latek źle się poczuł podczas klubowej kolacji w restauracji w Salt Lake City, gdzie zespół miał rozegrać mecz z Utah Jazz.
U trenera zdiagnozowano zawał serca. Został on przewieziony do szpitala, gdzie przeszedł operację. Lekarzom nie udało się jednak uratować jego życia. Mecz z Utah Jazz został odwołany.
Milojević jako zawodnik w 2001 roku zdobył z Serbią mistrzostwo Europy, grał m.in. dla Valencii. Jako trener pracował m.in. w serbskim klubie Mega, czarnogórskim Buducnoście, a ostatnio w NBA.
Zmarły trener pozostawił żonę Natasę oraz dwójkę dzieci, Nikolę i Masę.
Czytaj także:
Miał odgrywać kluczową rolę. Jego umowa właśnie została rozwiązana
Duża zmiana w Legii Warszawa. Odchodzi Amerykanin