Klay Thompson, jeden z liderów Golden State Warriors, doskonale zdaje sobie sprawę, że rozgrywa jeden z gorszych sezonów w NBA. Wygląda na to, że zaakceptował swoją sytuację na rynku i będzie gotowy obniżyć swoje wymagania finansowe, aby tylko pozostać w San Francisco.
Zapytany, czy zaakceptowałby zmniejszoną rolę w związku z ponownym podpisaniem kontraktu z Warriors tego lata, Thompson powiedział Loganowi Murdockowi z The Ringer: - Tak, nie ma w tym nic złego.
Thompson, który zeszłego lata odrzucił przedłużenie wieloletniego kontraktu, notuje średnio 16,9 punktu przy 37,3 procentach rzutów za trzy punkty.
Następnie Thompson wyjaśnił, że zdaje sobie sprawę, że długa historia kontuzji nie pozwoli mu być tym samym zawodnikiem, którym był kiedyś, ale wierzy, że w kolejnych latach w dalszym ciągu może być mocnym punktem swojej drużyny.
- W wieku 35 lat miałem poważne kontuzje więzadła i ścięgna Achillesa, a mimo to nadal mam zdolności, aby być naprawdę dobrym graczem. Może nie gościem, który rzucił 60 punktów w trzech kwartach i pobił rekord NBA 37 punktów w ciągu kwarty, ale nadal stanowię ogromne zagrożenie - powiedział dla bleacherreport.com.
Obecnie z bilansem 26 zwycięstw i 25 porażek Golden State Warriors zajmują 10. miejsce w konferencji zachodniej.
Zobacz także:
Tatum i Edwards dali show. Gwiazdorzy NBA rzucili po 41 punktów
Szalone statystyki Wembanyamy! Dobry mecz Sochana i Spurs
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: dwa strzały i za każdym razem okno. Popis piłkarza
[b]
[/b]