Wielkie emocje w meczu Spurs i Sochana. Genialny Wembanyama

Getty Images / Na zdjęciu: Jeremy Sochan
Getty Images / Na zdjęciu: Jeremy Sochan

Świetny mecz, dogrywka i ważny triumf San Antonio Spurs. Teksańczycy pokonali w niedzielę na własnym parkiecie Brooklyn Nets 122:115.

Co to był za mecz! Spurs na finiszu czwartej kwarty od stanu 101:107 zaliczyli serię 9-0, ale celnym rzutem za trzy na 16 sekund przed końcem regulaminowego czasu gry wynik wyrównał Dennis Schroder.

Wszystko rozstrzygnęło się w dogrywce, która padła łupem Teksańczyków. Świetny był Victor Wembanyama. Francuz wsadem wyprowadził Spurs na prowadzenie 116:115, a później w fantastyczny sposób zablokował wchodzącego pod kosz Schrodera.

Gospodarze przejęli inicjatywę. Jeremy Sochan w następnym posiadaniu dograł piłkę pod kosz do Keldona Johnsona, a ten trafił za dwa. Nets próbowali jeszcze odpowiedzieć, ale Cameron Johnson spudłował za trzy i Spurs triumfowali ostatecznie 122:115, odnosząc 15. zwycięstwo w tym sezonie.

ZOBACZ WIDEO: "Inspiracja". Tak polska gwiazda trenuje miesiąc po porodzie

- Uwielbiam to. Myślę, że w takich momentach najbardziej widać nasz progres. Gramy coraz lepiej, coraz bardziej się rozumiemy. To naprawdę satysfakcjonujące. Zwłaszcza, kiedy do tego jeszcze wygrywasz - podkreślał w rozmowie z mediami Wembanyama, zdobywca 33 punktów, 15 zbiórek, siedmiu asyst i siedmiu bloków.

Sochan spędził na parkiecie aż 42 minuty. Dłużej grał tylko Devin Vassell (44). Polak zdobył w tym czasie cztery oczka, trafiając tylko 1 na 8 oddanych rzutów z pola i dwa na dwa wolne, ale był dobry w obronie. Zaliczył dziewięć zbiórek, cztery asysty, przechwyt i trzy bloki.

Wynik:

San Antonio Spurs - Brooklyn Nets 122:115 po dogrywce (25:29, 30:27, 25:27, 30:27, 12:5)
(Wembanyama 33, Vassell 25, Johnson 24 - Thomas 31, Schroder 19, Sharpe 15)

Zobacz także:
Katastrofa Anwilu! Tego Hala Mistrzów nie wybacza
Stal pokazała pazur. Świetny powrót i zwycięstwo!

Komentarze (0)