Nerwy mistrzów na własne życzenie. Co zrobił Caffey?!

WP SportoweFakty / Karol Słomka / Na zdjęciu: Andrzej Mazurczak
WP SportoweFakty / Karol Słomka / Na zdjęciu: Andrzej Mazurczak

King Szczecin nie odpuszcza w drodze o topowe miejsca po rundzie zasadniczej Orlen Basket Ligi. Obrońcy tytułu w niedzielę wygrali swój ósmy mecz z rzędu. Tym razem w Słupsku po gorącej końcówce pokonali Icon Sea Czarnych 78:74.

Mało brakowało, a seria Kinga zostałaby jednak w słupskiej Gryfii przerwana. I to pomimo faktu, że na początku czwartej szczecinianie prowadzili 68:53. Czarni nie dali jednak za wygraną.

Zrywem 12:0 wrócili do gry. Przerwał go rzutem z dystansu Tony Meier, jednak gospodarze pół minuty przed końcem spotkania przegrywali już tylko 74:75. Wtedy Meier dorzucił dwa oczka z linii rzutów wolnych.

Czarni mieli niemal 15 sekund na swoją akcję. Wziął ją na siebie Mike Caffey. Ten nie był jednak w stanie minąć Morrisa Udeze i kręcił się z piłką w kółko. Długo nie zdecydował się też oddać piłki. Gdy to w końcu zrobił, to podał do nikogo. Wyrzucił ją w aut i było po wszystkim.

Andrzej Mazurczak pokazał w tym spotkaniu formę, która w poprzednim sezonie zaprowadziła go po tytuł MVP rundy zasadniczej Orlen Basket Ligi. Zdobył 15 punktów, wykorzystał 6 z 10 rzutów z pola. Dodał do tego 12 asyst (King łącznie miał ich 17), sześć zbiórek i cztery przechwyty.

Czarni są w coraz trudniejszej sytuacji w walce o play-off. Słupszczanie przegrali po raz trzeci z rzędu. W niedzielę nie pomogło 12 trafionych rzutów z dystansu przy 53-procentowej skuteczności. Popełnili jednak aż 20 strat, z czego siedem miał Caffey.

ZOBACZ WIDEO: Herosi WP. Jóźwik, Małysz, Świderski i Korzeniowski wybrali nominowanych

King Szczecin po wygranej w Słupsku ma bilans 17:8 i realne szanse na drugie miejsce po rundzie zasadniczej. Przed sobą ma jednak jeszcze arcyważne pojedynki m.in. z Arged BM Stalą Ostrów Wielkopolski, Legią Warszawa i Treflem Sopot.

W niedzielę drużynie pomóc nie mógł Matt Mobley. Był to również pierwszy mecz bez Filipa Matczaka, który końcówkę sezonu zdecydował się spędzić w zespole Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia

Icon Sea Czarni Słupsk - King Szczecin 74:78 (21:24, 18:20, 12:18, 23:16)

Czarni: Verners Kohs 14, MaCio Teague 13, Szymon Wójcik 13, Szymon Tomczak 10, Mike Caffey 9, Mateusz Dziemba 8, Paweł Leończyk 4, Bartosz Jankowski 3, Benas Griciunas 0.

King: Andrzej Mazurczak 15 (12 as), Darryl Woodson 10, Morris Udeze 10, Kacper Borowski 10, Tony Meier 10, Przemysław Żołnierewicz 9, Zac Cuthbertson 8,  Michale Kyser 4, Michał Nowakowski 2, Maciej Żmudzki 0.

#DrużynaMZP+-Pkt
1 Trefl Sopot 45 31 14 3809 3560 76
2 King Szczecin 44 28 16 3877 3656 72
3 WKS Śląsk Wrocław 41 23 18 3253 3373 64
4 Anwil Włocławek 35 25 10 2999 2719 60
5 PGE Spójnia Stargard 40 19 21 3261 3192 59
6 Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski 35 21 14 3060 2825 56
7 Legia Warszawa 34 20 14 2918 2825 54
8 MKS Dąbrowa Górnicza 34 17 17 3231 3119 51
9 Polski Cukier Start Lublin 30 16 14 2720 2707 46
10 Dziki Warszawa 30 16 14 2347 2382 46
11 Icon Sea Czarni Słupsk 30 14 16 2332 2395 44
12 Arriva Polski Cukier Toruń 30 13 17 2428 2520 43
13 Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia 30 9 21 2452 2753 39
14 Tauron GTK Gliwice 30 9 21 2577 2729 39
15 Enea Stelmet Zastal Zielona Góra 30 8 22 2468 2737 38
16 Muszynianka Domelo Sokół Łańcut 30 5 25 2413 2653 35

Zobacz także:
Zasypali rywali trójkami. Zupełnie nieoczekiwany bohater

Anwil podnosi się w wielkim stylu. Beniaminek znokautowany

Źródło artykułu: WP SportoweFakty