Spotkanie rozpoczęło się od kilkupunktowej przewagi gospodyń. W 7. minucie zespół Jolly JBS prowadził 14:7, zdobywając 7 punktów z rzędu. Końcówka pierwszej kwarty należała jednak do polskiego zespołu. Patrycja Gulak i Aleksandra Chomać wyprowadziły Energę na jednopunktowe prowadzenie.
Po krótkiej przerwie trafienia z półdystansu zaliczyły Magdalena Radwan i Alicia Gladden, co pozwoliło toruniankom odskoczyć na 5 "oczek". Skromna zaliczka podopiecznych Elmedina Omanica utrzymywała się do przerwy. Zmartwieniem trenera Energi były 4 przewinienia na koncie rozgrywającej, Agaty Gajdy. W szeregach Chorwatek największym zagrożeniem była Antonija Ivankovic. Najwyższa zawodniczka w tym zespole już do przerwy zdobyła 15 punktów i miała 8 zbiórek.
Po zmianie stron za trafienia zza linii 6,25m wzięła się Marta Cakic. Jej trzy "trójki" wyprowadziły drużynę gospodyń na prowadzenie 43:40 w 25. minucie. Śladem swojej koleżanki poszła Ivana Roje i po jej celnym rzucie z dystansu w 27. minucie Jolly JBS prowadził 48:42.
Początek decydującej części meczu nie ułożył się po myśli koszykarek Energi. Ponownie dała o sobie znać Antonija Ivankovic. Po jej kolejnym trafieniu miejscowe w 35. minucie prowadziły 62:52. Za piąty faul parkiet opuściła Patrycka Gulak i ekipie z Torunia ciężko było walczyć o odrabianie strat. Ostatecznie chorwacka drużyna pokonała Energę 74:60.
Torunianki zanotowały słaby procent skuteczności z półdystansu, przegrały ponadto walkę na tablicach. W czwartkowym spotkaniu nie mogła wystąpić kontuzjowana Ewelina Gala.
Jolly JBS Sibenik - Energa Toruń 74:60 (18:19, 16:19, 18:11, 22:11)
Jolly JBS: Ivankovic 21, Misura 17, Cakic 16, Vesolovski 12, Roje 6, Semren 1, Popovic 1, Aleksic 0, Balic 0, Bura 0.
Energa: Gajda 13, Gulak 10, Radwan 10, Krawiec 7, Gladden 6, Egenti 4, Ristic 3, Bajerska 0, Jasnowska 0, Waligórska 0.