Koszykarz Cleveland Cavaliers nie widzi w swoim pomyśle nic dziwnego. Podaje przykłady z Major League Baseball, która zastrzegła numer Jackiego Robinsona (42) oraz National Hockey League. W tej lidzie nikt nie może zagrać na koszulce z numerem Wayne'a Gretzky'ego (99).
- To bardzo miłe. Rozumiem jego (LeBrona Jamesa - przyp. aut) punkt widzenia. Problem polega na tym, że ja nie jestem jedynym graczem w NBA, który na to zasługuje. Uważam, że Magic Johnson, Larry Bird, Bill Russell oraz inni wielcy gracze również powinni mieć zastrzeżone numery - stwierdził Michael Jordan.
MJ dodał także, że nie chce widzieć swojej koszulki pod dachem w halach NBA, dopóki nie stanie się to samo z numerami innych legend.
Władze ligi oznajmiły, iż decyzja nie należy do nich i odgórnie nie mogą nic narzucać. Wszystko leży więc w gestii klubów.