- Zawsze kiedy oglądam programy sportowe, to mówi się o innych graczach z "mojego" naboru. Natomiast nigdy nie słyszę, jak ktoś mówi o mnie. Jest to frustrujące i powoli mam tego dość - stwierdza Chris Bosh.
Zawodnik z cichego i spokojnego stał się kimś, kto chce pojawić się w czołówkach gazet. Co najważniejsze słowa idą w parze z czynami. Bosh notuje 26,8 punktu i zbiera 12,3 piłki z tablic. Oprócz tego 25-latek częściej staje na linii wolnych (11,7 rzutu wolnego w każdym meczu - najlepszy wynik w NBA), co oznacza, że nie stroni od walki pod koszami.
Zapytany o zmianę stylu gry, odpowiedział, iż wszystko zależało od jego mentalności. - To było ukryte. Zawsze uważałem się za dobrego zawodnika. Teraz jednak chciałem wszem i wobec pokazać swój talent - dodaje Bosh.
Zdaje on sobie sprawę, że nie mówi się o nim tak dużo, ponieważ jego zespół nie jest w stanie przejść pierwszej rundy playoff. - Nikt nie pamięta jak grałeś w listopadzie lub w grudniu. Trzeba zaistnieć w decydującej walce - kończy.