Co za odjazd Legii Warszawa. Rzut sezonu Jawuna Evansa!

PAP / Lech Muszyński / Detrek Browning  i Andrzej Pluta
PAP / Lech Muszyński / Detrek Browning i Andrzej Pluta

Zastal Zielona Góra nadal bez wygranej w Orlen Basket Lidze. Legia Warszawa długo nie mogła odjechać, ale gdy wrzuciła wyższy bieg, szybko zbudowała przewagę. Ostatecznie wygrała 94:84.

Trzeci mecz we własnej hali i trzecia porażka. Wejście w nowy sezon Zastal Zielona Góra ma bardzo nieudany. W niedzielę na nic zdał się wielki występ kreowanego na gwiazdę drużyny Sindariusa Thornwella.

Legia rozpoczęła dobrze w ataku, jednak dość leniwie w defensywie. Efekt był taki, że w pierwszej połowie Zastal zdobył aż 55 punktów, jednak nie prowadził. Wszystko za sprawą kapitalnego trafienia Jawuna Evansa równo z końcową syreną.

Po przerwie faworyt wskoczył na wyższe obroty. Aktywniejszy był w końcu Kameron McGusty. Legia dobrze biła się też na tablicach, gdzie 10 zbiórek w ataki zamieniła na 12 oczek. W końcu podopieczni Ivicy Skelina dołożyli defensywę.

Drugą połowę Legia rozpoczęła od serii 15:2, co ustawiło pojedynek. Trzecią kwartę stołeczna drużyna wygrała aż 29:6 i po trójce McGusty'ego prowadziła 84:61. Było po wszystkim. Ostatnia kwarta była już oczekiwaniem ze strony gości na końcowy gwizdek.

24 punkty i pięć zbiórek skompletował McGusty. Oprócz niego jeszcze pięciu zawodników Legii mogło pochwalić się dwucyfrowymi zdobyczami punktowymi. Warszawianie wygrali drugi mecz w sezonie. Drugi na wyjeździe.

Zastal? Do pewnego momentu był równorzędnym rywalem. Wspomniany na wstępie Thornwell zaliczył 21 punktów, siedem zbiórek, pięć asyst i cztery przechwyty. Był aktywny, wymusił siedem przewinień (10/11 z linii rzutów wolnych).

W kolejnej serii spotkań Zastal w Wałbrzychu zagra z Górnikiem Zamek Książ (25 października, godz. 19:30), a Legia w derbach Warszawy podejmie Dziki (27 października, godz. 17:30).

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie "Trening mięśni brzucha… i twarzy". Dziennikarka Polsatu znów pokazała moc

Zastal Zielona Góra - Legia Warszawa 84:94 (27:29, 28:26, 6:29, 23:10)

Zastal: Sindarius Thornwell 21, Filip Matczak 14, Evaldas Saulys 13, Michał Kołodziej 11, Wesley Harris 9, Detrek Browning 6, Kamari Murphy 5, Marcin Woroniecki 5,

Legia: Kameron McGusty 24, Michał Kolenda 14, Andrzej Pluta 12, Shawn Jones 12, Ojars Silins 11, Mate Vucić 10, Jawun Evans 9, Dominik Grudziński 2, Maksymilian Wilczek 0.

Komentarze (5)
avatar
Tańczący z łopatą
22.10.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ależ oni są prężni i mężni :) Piękni mężczyźni :) A ten podszyw pode mną co tu robi!? 
avatar
Zastal-Falubaz
20.10.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Naszym koszykarzom to trzeba na treningu pokazać gdzie mają się ustawić żeby do kosza trafić. Najwyraźniej im to nie wychodzi zwłaszcza tym czarnym. 
avatar
Nick Login
20.10.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
6 punktów w całej kwarcie. Przecież to jest qwa żenada... 
avatar
ABC- prawdziwy
20.10.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zastał na prostej drodze do spadku. I to prostej z górki 
avatar
Asfodell
20.10.2024
Zgłoś do moderacji
7
1
Odpowiedz
Kolejny blamaż BAT-manów i cisza. Ale jak jutro będzie artykuł o meczu Torunia (szczególnie jak przegramy) to będzie wysyp trolli z ich królem na czele.