Wielka chwila dla zarówno klubu, jak i samego zawodnika. 2 listopada Toronto Raptors złożyli wyjątkowy hołd Vince'ow Carterowi, podnosząc jego koszulkę z numerem 15 pod dach Scotiabank Arena. To pierwsza taka ceremonia w historii kanadyjskiej organizacji, biorącej udział na co dzień w rozgrywkach ligi NBA.
Zastrzegli numer po raz pierwszy
Fani gorąco go powitali, a 47-latek nie krył łez wzruszenia. Carter został uhonorowany podczas trwającej 23 minuty ceremonii w przerwie sobotniego meczu Raptors z Sacramento Kings. Grał w Kanadzie w latach 1998-2004, później przeszedł do New Jersey Nets.
Jak zauważa Raptors HQ, po opuszczeniu drużyny Carter początkowo spotkał się z negatywnymi reakcjami kibiców, którzy nie kryli rozczarowania. Jednak z biegiem lat wielu sympatyków koszykówki zdołało docenić jego wkład w rozwój Raptors jako poważnego zespołu NBA.
W mediach społecznościowych pojawiają się opinie, że to Carter stworzył podwaliny sukcesu drużyny, czyniąc Raptors rozpoznawalną marką. "Był integralną częścią Raptors i tworzenia zainteresowania koszykówką w naszym mieście" – napisał jeden z kibiców na Facebooku.
- Ci, którzy mnie znają, wiedzą, jaką miłością darzyłem ten klub i to miejsce. To coś, co trudno mi wyrazić... - komentował jeszcze niedawno ze wzruszeniem w rozmowie z mediami sam zainteresowany.
Ceremonia zastrzeżenia numeru Cartera wywołała także dyskusję o tym, kto może być następny w kolejce do tego zaszczytu. Wśród najczęściej wymienianych nazwisk są Chris Bosh, Kyle Lowry i DeMar DeRozan. Chociaż Bosh przewyższa Cartera pod względem liczby zdobytych mistrzostw NBA, to jednak Carter, z 22 sezonami na koncie, jest zawodnikiem, który najdłużej reprezentował Raptors w NBA.
Vince Carter przeszedł na sportową emeryturę w 2020 roku, mając za sobą 1541 meczów w ośmiu różnych zespołach. Jego 22 sezony w NBA są rekordem, który niedawno wyrównał LeBron James. W październiku tego roku Carter został także wprowadzony do Sportowej Galerii Sław.