McGusty wyleciał, Evans bohaterem! Rozstrzygnęła dogrywka

Materiały prasowe / Paweł Kołakowski  / Ojars Silins
Materiały prasowe / Paweł Kołakowski / Ojars Silins

Niesamowite emocje w stolicy! Legia Warszawa wygrała mecz, w którym była już liczona. Pokonała PGE Spójnię Stargard 88:84 po dogrywce. I w kluczowych momentach musiała radzić sobie bez swojej gwiazdy, Kamerona McGusty'ego.

Spójnia miała Legię na deskach, ale w samej końcówce czwartej kwarty podała jej pomocną dłoń. Gospodarze pomoc przyjęli, a o czwarty triumf w sezonie zadbał Jawun Evans.

W końcówce regulaminowego czasu gry podopieczni Andreja Urlepa prowadzili 80:77. Legia długo nie faulowała, aż w końcu osiem sekund przed końcem Evans wpadł na Wesley'a Gordona. Ten... spudłował dwa rzuty wolne.

Piłkę w ręce wziął wspomniany Evans, który sekundę przed końcem trafił trójkę na dogrywkę sprzed nosa Ta'Lona Coopera. I Legia w dogrywce poszła za ciosem. W tej części wszystkie swoje punkty zdobył Mate Vucić, ale kluczowe akcje ponownie należały do Evansa.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Chalidow wrzucił zdjęcie z wanny. On to ma poczucie humoru!

Przechwyt, wymuszony faul niesportowy i punkty na 88:82. Bohater meczu zakończył go z 14 punktami i trzema przechwytami. Dodajmy, że decydujące rzeczy działu się bez obecności Kamerona McGusty'ego.

Lider Legii musiał udać się do szatni na siedem minut przed końcem czwartej kwarty w konsekwencji fauli technicznego i niesportowego, co w konsekwencji daje dyskwalifikację. McGusty faul techniczny dostał za celebrację swojego zagrania, które publikujemy poniżej.

Goście mają czego żałować. Luther Muhammad zdobył 26 punktów, Cooper dołożył 25. Temu drugiemu rzut Evansa będzie śnić się po nocach. Pytanie: dlaczego nie popełnił przewinienia, a przy rzucie nie podniósł nawet ręki?

PGE Spójnia ze stolicy wyjedzie z bilansem 2-4 i ogromnym niedosytem. W 7. kolejce - na własnym parkiecie - zagra z rozpędzonym beniaminkiem, Górnikiem Zamek Książ Wałbrzych (pięć zwycięstw z rzędu). Legia na wyjeździe zmierzy się z Tasomix Rosiek Stalą Ostrów Wielkopolski.

Legia Warszawa - PGE Spójnia Stargard 88:84 (24:18, 16:20, 16:21, 24:21, d. 8:4)

Legia: Ojars Silins 15, Jawun Evans 14, Andrzej Pluta 12, Michał Kolenda 11, Kameron McGusty 10, Dominik Grudziński 9, Shawn Jones 6, Maksymilian Wilczek 6, Mate Vucić 5.

Spójnia: Luther Muhammad 26, Ta'Lon Cooper 25, Jayden Mathinez 9, Dominik Krużyński 9, Dawid Słupiński 6, Wesley Gordon 4, Aleksandar Langović 3, Yehonatan Yam 2, Kacper Borowski 0, Paweł Kikowski 0.

Komentarze (4)
avatar
Donośny kwik tańczącego z łopatą
12.11.2024
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Łopata.. kończą ci się już cebuliony? ;) 
avatar
Donośny kwik tańczącego z łopatą
12.11.2024
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Łopata, racja. Bez przerwy jesteś dojeżdżany merytorycznie i dziwię się, że jeszcze ze wstydu nie uciekłeś stąd z podkulonym ogonem. Ale rozumiem, że kundelek musi się wyszczekać :) 
avatar
Tańczący z łopatą
12.11.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
McGusty?! To ja wolę Augusta między moje usta ;) 
avatar
Tańczący z łopatą
12.11.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Proszę nie wyzywać mojej matki, ona nie jest niczemu winna, że takiego tłuka jak ja musiała nosić w brzuchu, a potem chować po porodzie. Jedyne prawo do obrażania mojej matki ma lekarz ktorego Czytaj całość