Po konferencji prasowej Turowa: Czeka nas ciężka praca

W samo sobotnie południe, we wrocławskiej restauracji Novocaina odbyła się konferencja prasowa PGE Turowa Zgorzelec. Obecni na niej dyrektor sportowy klubu, Waldemar Łuczak, trener Andrej Urlep oraz kapitan Adam Wójcik opowiadali o obecnej sytuacji drużyny. Najpierw dokładnie zanalizowano ruchy kadrowe, a następnie omówiono rozgrywki pucharowe w wykonaniu Turowa.

Paweł Prochowski
Paweł Prochowski

Spotkanie zostało zorganizowane wokół zgorzeleckiego klubu, natomiast goście byli typowo wrocławscy. Łuczak był przez wiele lat dyrektorem sportowym nieistniejącego już Śląska Wrocław, a powiązań Urlepa i Wójcika ze stolicą Dolnego Śląska chyba nie trzeba bliżej przestawiać.

Najpierw głos zabrał nowy szkoleniowiec klubu ze Zgorzelca, Andrej Urlep. Słoweniec opowiadał o tym, co zastał w Turowie. - Sytuacja, jaką zastałem, nie była dobra. Wiadomo, zespołowi nie szło, jak nie idzie to się zmienia trenera, dlatego tu jestem. Nie da się ukryć, że potrzebne są zmiany kadrowe. Już jeden odszedł, jeden przyszedł, następny ma w niedzielę do nas przylecieć i podpisać kontrakt. Teraz czeka nas ciężka praca, jaką jest "docieranie" zespołu. Każdy musi zrozumieć oczekiwania, przyjąć do wiadomości swoje obowiązki i rolę w drużynie. Proces ten może potrwać nawet do dwóch miesięcy.

Następnie o nowych nabytkach opowiadał Waldemar Łuczak: Brandon Wallace i TJ Thompson to nowi zawodnicy naszego klubu- - mówił i kontynuował: - Wallace miał już okazję zagrać w Jarosławiu w piątek i zaprezentował się całkiem przyzwoicie. Zmiany w drużynie były spowodowane słabą postawą, a punktem kulminacyjnym była porażka na własnym parkiecie z Czarnymi Słupsk. I niestety doszło do zmiany szkoleniowca. Niestety, bo naprawdę liczyliśmy na bardzo owocną współpracę z Obradoviciem. Za to teraz mamy również wspaniałego fachowca. Klubowi potrzebna jest typowa "jedynka". TJ to właśnie nominalny rozgrywający z dobrym rzutem, 3 lata spędził we Francji, dlatego powinien być już wzmocnieniem w pierwszym meczu.

- Wiedzieliśmy, że dzieje się źle. Naprawdę, bardzo się staraliśmy, ale niewiele z tego wychodziło. Mam nadzieję, że trener Urlep będzie lekarstwem na chory organizm, jakim jest teraz nasza drużyna. - analizował z kolei kapitan zespołu, Adam Wójcik. - Te zmiany zaczynają powoli funkcjonować. Są jakieś zaczątki czegoś naprawdę dobrego. Z tygodnia na tydzień i z meczu na mecz będzie coraz lepiej.

Nie mogło zabraknąć analizy występów pucharowych Turowa Zgorzelec. - Wierzę w to, że z trzema lub dwoma zwycięstwami możemy awansować dalej. Słowa uznania należą się dla Bartosza Bochny za mecz w Atenach. Wykonał tam kawał świetnej roboty - stwierdził Łuczak. Trener zgorzelczan nadzieje widzi w nowych zawodnikach: - Wierzę, że pomogą. Drużyna potrzebuje rozgrywającego, który może zagrać indywidualnie. W ostatnim meczu Bochno był tym zawodnikiem, który "pociągnął" grę. Jest to z jednej strony dobre, bo świadczy o tym, że mamy kolejnego dobrego koszykarza w kadrze, ale z drugiej nie można zapominać, że to młody i niedoświadczony zawodnik. Jeżeli on "trzyma" całą grę, to coś jest nie tak. - analizował Urlep.

Wszyscy natomiast byli zgodni co do jednego. Nie uda się wygrać bez kibiców: - Fani są tutaj kluczowym elementem. Bez nich bardzo ciężko cokolwiek zrobić. - mówił Adam Wójcik. Wtórował mu Urlep: - Potrzebujemy dopingu we wtorek i mam nadzieję, że Orbita wypełni się do ostatniego miejsca.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×