Kibice, którzy w sobotnie popołudnie postanowili wybrać się na spotkanie Startu Lublin z Treflem Sopot, trafili na świetne starcie! Do wyłonienia zwycięzcy potrzebne były bowiem aż dwie dogrywki, a łącznie obydwa zespoły uzbierały aż 243 punkty! Ostatecznie o jeden więcej na swoim koncie zanotowali podopieczni trenera Wojciecha Kamińskiego, którzy wygrali 122:121!
No Manu Lecomte, no problem! Bez swojego podstawowego rozgrywającego, który obecnie leczy kontuzję, Start Lublin ograł na swoim terenie mistrza Polski, a sprowadzony w miejsce Belga Tevin Brown uzbierał na swoim koncie 21 punktów. Kontrakt z Amerykaninem został zawarty na miesiąc z możliwością przedłużenia.
Jeśli więc nowy nabytek Startu utrzyma taką dyspozycję, jaką zaprezentował w sobotę, o przedłużenie angażu powinien być spokojny. Mimo starcia z dwiema dogrywkami, w szeregach Startu mecz dokończyli wszyscy, dzięki czemu w decydujących fragmentach trener Kamiński mógł liczyć na swoich liderów, a ci go nie zawiedli.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak wygląda typowy dzień Aryny Sabalenki
Kluczowe akcje w drugiej dogrywce brali na siebie CJ Williams, Jakub Karolak oraz przede wszystkim Courtney Ramey, który zdobył ostatnie punkty w meczu. W odpowiedzi wygraną Treflowi mógł zapewnić rzutem za trzy Mikołaj Witliński, ale jego próba z narożnika okazała się niecelna.
Być może gdyby w jego miejscu znalazł się Andy Van Vliet, efekt byłby inny, ale silny skrzydłowy sopocian, który znany jest z dobrej egzekucji na dystansie, nie do kończył starcia, opuszczając parkiet na nieco ponad trzy minuty przed końcem drugiej dogrywki.
Wcześniej w ekipie mistrza Polski - z powodu przekoczenia limitu dopuszczalnych przewinień - parkiet musieli opuścić także Marcus Weathers, Nahiem Alleyne oraz Nick Johnson, który rozgrywał naprawdę niezłe spotkanie.
W szeregach Trefla na absolutne wyżyny swoich umiejętności wzniósł się Jarosław Zyskowski, który w końcówce brał na siebie ciężar zdobywania punktów (łącznie miał 32 "oczka"), ale to było za mało.
Świetnie grał też Aaron Best, jednak w decydujących fragmentach Treflowi zabrakło jakości i pomocy od zawodników z drugiego planu.
Start Lublin - Trefl Sopot 122:121 po dwóch dogrywkach (21:16, 22:26, 27:35, 23:16, d. 29:28)
Start: CJ Williams 29, Courtney Ramey 25, Tevin Brown 21, Jakub Karolak 21, Tyran De Lattibeaudiere 13, Ousmane Drame 7, Filip Put 6, Michał Krasuski 0, Bartłomiej Pelczar 0, Roman Szymański 0.
Trefl: Jarosław Zyskowski 32, Aaron Best 26, Geoffrey Groselle 17 (11 zb.), Nick Johnson 16, Nahiem Alleyne 11, Jakub Schenk 10, Andy Van Vliet 5, Mikołaj Witliński 2, Bartosz Jankowski 1, Marcus Weathers 1.