Zmian w Sportino ciąg dalszy

Amerykanin Ted Scott i Nigeryjczyk Sani Ibrahim nie są już zawodnikami Sportino Inowrocław. Działacze ostatniej drużyny PLK we wtorek rozwiązali z nimi obowiązujące kontrakty. W najbliższym czasie do zespołu ma dołączyć polski koszykarz na pozycję silnego skrzydłowego, a jeszcze przed rundą rewanżową dwaj kolejni gracze, z którymi obecnie prowadzące są negocjacje.

- We wtorek zostały rozwiązane kontrakty z Tedem Scottem i Sani Ibrahimem - mówi portalowi SportoweFakty.pl Artur Kisielewicz, rzecznik prasowy Sportino. To nie jedyni gracze, którzy w ostatnim czasie pożegnali się z inowrocławskim zespołem. W ubiegłym tygodniu na własną prośbę opuścili go Anthony Anderson i Grzegorz Arabas. Ten ostatni związał się już z AZS-em Koszalin, w którym występował przez ostatnie dwa lata.

Kadrowe ruchy w ostatniej drużynie PLK szykują się także w drugą stronę. - Zarząd klubu ustalił już warunki umowy z polskim silnym skrzydłowym. O konkretach poinformujemy w najbliższym czasie - kontynuuje Kisielewicz. Wcześniej, blisko Sportino był Robert Tomaszek, który ostatecznie wybrał ofertę PBG Basketu Poznań. - W momencie, gdy odszedł Rafał Bigus, byliśmy dogadani z Tomaszkiem, z naszej strony podpisana była umowa - informuje SportoweFakty.pl Andrzej Kowalczyk, trener inowrocławian.

- Poza tym trwają negocjacje z dwoma koszykarzami, którzy dołączą do składu jeszcze przed rundą rewanżową - mówi rzecznik. W przypadku, gdy będą to koszykarze z zagranicy, działacze klubu muszą liczyć się dodatkowymi opłatami za nich do kasy ligi. Limit siedmiu obcokrajowców, którzy mogą występować w ekstraklasie nie płacąc za ich licencje, przez Sportino został bowiem wykorzystany wcześniej. Już za uprawnienia do gry dla Mindaugasa Budzinauskasa i Quintona Day’a, należało zapłacić odpowiednio 10 i 20 tys. złotych. Następny będzie kosztował wiec 30 tysięcy, następny 40, i tak stopniowo o kolejne 10.

Ted Scott należał do czołowych graczy rozgrywek. Ze średnią 20,3 punktu na mecz zajmował drugie miejsce wśród najlepszych strzelców. Wyżej od niego sklasyfikowany jest tylko Michael Wright, podkoszowy PGE Turowa (20,6). W ostatnim meczu Sportino, pomiędzy Scottem a kapitanem zespołu Łukaszem Żytko, doszło do małego spięcia. Ten drugi odepchnął Amerykanina po tym, jak ten chwilę wcześniej rzucił go piłką. - Musimy to sobie wyjaśnić między sobą. Coś takiego nie powinno w ogóle wydarzyć się na parkiecie - relacjonował dla naszego serwisu po spotkaniu Żytko.

Komentarze (0)