Anthony Weeden: Wychodzimy na parkiet, by grać twardo

- Jesteśmy bardzo zdeterminowani, aby pokazać wszystkim, że mamy dobry zespół, jeden z najlepszych - mówi przed starciem ze Sportino Anthony Weeden. Strzelec starogardzkiej ekipy niewątpliwie miał spory wkład w świetny wynik Polpharmy w pierwszej rundzie. - Wcześniej powiedziałbym, że największą siłą tej drużyny jest obrona, ale teraz wydają się grać piłką lepiej niż na początku sezonu - dodaje Amerykanin.

Dość niespodziewanie Polpharma Starogard Gdański uplasowała się na bardzo wysokim, 3. miejscu po pierwszej rundzie Polskiej Ligi Koszykówki. Podopieczni Miliji Bogicevicia przegrali tylko cztery spotkania, ale dwa na początku rozgrywek, kiedy gra zespołowa nie była jeszcze dopracowana. - Spodziewałem się tak dobrego rezultatu. Na początku sezonu każdy nam mówił, iż nie będziemy tak mocni. Jesteśmy bardzo zdeterminowani, aby pokazać wszystkim, że mamy dobry zespół, jeden z najlepszych - mówi Anthony Weeden, najlepszy strzelec starogardzkiego teamu. Amerykanin miewa gorsze występy, ale trudno nie docenić jego wielkiego wkładu w ten świetny rezultat. Wszak Weeden jest nie tylko najlepszym snajperem w ekipie "Kociewskich Diabłów", ale razem z Jeremym Chappellem znajduje się na 4. pozycji w klasyfikacji strzelców ekstraklasy ze średnią 18,8 punktu na mecz.

Pierwszym rywalem "Farmaceutów" w rundzie rewanżowej będzie Sportino Inowrocław. W pierwszym starciu zdecydowanie górą była drużyna Polpharmy. Jednak w ekipie przyjezdnej doszło do wielkich zmian. Nowym trenerem został Andrzej Kowalczyk, nie zabrakło również rotacji zawodników. Wielu graczy straciło pracę, a w ich miejsce sprowadzono Quintona Day'a, Pawła Storożyńskiego i Tomasza Kęsickiego. Były trener Stali Ostrów Wielkopolski nadal ma mnóstwo pracy przed sobą. Jego zespół plasuje się na ostatnim, 14. miejscu i póki co nie widać wyjścia z tunelu. Eksperci i bukmacherzy nie mają najmniejszych wątpliwości - zdecydowanym faworytem są gospodarze, ale Weeden przestrzega przed zbyt szybkim dopisywaniem dwóch oczek. - Nie sądzę, aby jakakolwiek wygrana w polskiej lidze była łatwa. Nigdy nie wiesz co zagra twój rywal. Nie możemy patrzeć na ten mecz jako łatwy, bo w ten sposób możemy jedynie przegrać.

Czy "Kociewskie Diabły" przygotowały się specjalnie na wtorkowe starcie? - Nasza taktyka jest taka sama w każdym spotkaniu. Wychodzimy na parkiet, by grać twardo w obronie, mądrze w ataku, a co najważniejsze walczymy do samego końca. Sądzę, że naszym największym atutem jest to, że gramy bardzo twardo - wyjawia Amerykanin. To niewątpliwie cechy charakterystyczne dla myśli szkoleniowej Miliji Bogicevicia, który przyznał po meczu z PBG Basketem Poznań, iż nie lubi ofensywnych pojedynków. Polpharma może pochwalić się drugą defensywą w lidze. Klub ze stolicy Kociewia traci średnio 70,2 oczka na mecz, a w tym elemencie lepszy jest tylko Trefl Sopot (69,2).

Sportino w ostatnich spotkaniach gra chaotycznie, przywiązując sporą uwagę do ofensywy. Inowrocławianie bardzo słabo bronią - mają drugą najgorszą linię obronną w ekstraklasie. Średnio tracą 83,7 punktu na mecz, a gorsza jest tylko Polonia 2011. - Wcześniej powiedziałbym, że największą siłą tej drużyny jest obrona, ale teraz wydają się grać piłką lepiej niż na początku sezonu - stwierdza 26-letni obrońca. Ostatnio w wysokiej dyspozycji są Day oraz Slavisa Bogavac. - Tak, ci dwaj koszykarze są kluczowymi w Sportino. Myślę, że jeśli będziemy ich kontrolować, będziemy również kontrolować wynik - przyznaje Weeden.

Sam zainteresowany nieco przystopował po kapitalnych zawodach w Stalowej Woli, kiedy to zdobył aż 34 oczka, trafiając 10 z 14 rzutów zza łuku. W kolejnych trzech meczach Amerykanin nie grał już tak skutecznie, ale jak mówi, słabsza dyspozycja nie ma drugiego dna. - To tylko spadek skuteczności, który miewa każdy zawodnik - tłumaczy. W pierwszym pojedynku pomiędzy SKS-em a Sportino Weeden rzucił 20 oczek.

Komentarze (0)