Piąty mecz Finałów NBA to był popis w jego wykonaniu. 24-letni Jalen Williams zachwycił koszykarski świat. Był nie do zatrzymania dla defensywy rywali.
Williams ustanowił nowy własny play-offy rekord, zdobywając w poniedziałek aż 40 punktów. Trafił 14 na 25 oddanych rzutów z gry, w tym 3 na 5 za trzy i 9 na 12 wolnych, prowadząc Oklahoma City Thunder do zwycięstwa 120:109.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Druga rocznica ślubu. Tak polski bramkarz uczcił ją z żoną
Zawodnicy Indiana Pacers w pierwszej połowie mieli już 18 punktów straty, ale po heroicznej walce udało im się nawet doprowadzić do stanu 93:95. Mocno zbliżyli się do przeciwników. Wydawało się wtedy, że mogą jeszcze odwrócić losy spotkania. Thunder zareagowali jednak bardzo szybko.
Gospodarze odpowiedzieli w kapitalny sposób, notując zryw 18-5. Zrobiło się 113:97. Pacers popełniali proste błędy, w sumie w poniedziałek zgubili aż 22 piłki, z czego sześć strat popełnił sam Pascal Siakam, a cztery Andrew Nembhard.
Fatalny wieczór zaliczył też mający problemy z nogą Tyrese Haliburton. Gwiazdor Pacers w 34 minuty nie trafił ani razu z gry, miał cztery punkty (4/4 za 1), siedem zbiórek, sześć asyst i trzy straty. - Dopóki mogę chodzić, chcę grać - mówił później na konferencji prasowej.
Shai Gilgeous-Alexander dorzucił 31 oczek, a Thunder są o krok od mistrzostwa NBA. Prowadzą 3-2 w serii do czterech zwycięstw.
Szósty mecz Finałów NBA odbędzie się w Indianapolis.
Wynik:
Oklahoma City Thunder - Indiana Pacers 120:109 (32:22, 27:23, 28:34, 33:30)
(Williams 40, Gilgeous-Alexander 31, Wiggins 14 - Siakam 28, McConnell 18, Nesmith 14)
Stan serii: 3-2 dla Thunder