NBA: Dobra zmiana Gortata, ale Orlando po raz czwarty z rzędu bez zwycięstwa

Rzadko zdarza się, aby podczas jednego dnia porażki poniosły trzy najlepsze drużyny ze Wschodu i ekipa z najlepszym bilansem w całej NBA. Tak właśnie stało się w piątek, kiedy to na łopatki rozłożeni zostali: Orlando Magic, Cleveland Cavaliers, Boston Celtics i Los Angeles Lakers.

W tym artykule dowiesz się o:

Najważniejszą informacją z punktu widzenia polskiego kibica jest czwarta porażka z rzędu Orlando Magic. Tak słabej serii zespół z Florydy nie miał od lutego 2007 roku! - Jest coraz gorzej, jest fatalnie. Nie mieliśmy ani jednego zawodnika na parkiecie, który potrafiłby celnie rzucać - grzmiał Stan Van Gundy, opiekun Magików. W ciągu niespełna 13 minut Marcin Gortat zaliczył pięć punktów (2/2 za dwa i 1/2 za jeden), trzy zbiórki, asystę i przechwyt. Co ciekawe, Polak miał najlepszy wynik w klasyfikacji +/-, osiągając +10.

Orlando jeszcze na początku czwartej odsłony prowadziło 81:71. Szybko jednak sprawy przybrały zupełnie inny obrót. Celne trójki Antawna Jamisona i Mike'a Millera rozpoczęły serię 23:5, podczas której bardzo dobrze spisywali się także inni gracze Czarodziei. 20 oczek zdobył Randy Foye, zastępujący zawieszonego przez NBA Gilberta Arenasa.

Wśród Magików zawiódł Rashard Lewis (osiem punktów i sześć fauli w 30 minut), a Vince Carter doznał kontuzji barku i zagrał tylko 10 minut. Mimo porażki, wicemistrzowie NBA legitymują się bilansem 24-12, który pozwala im zajmować 3. miejsce w Konferencji Wschodniej.

Jastrzębie z Atlanty znów pokazały pazur. Świetna trzecia kwarta w ich wykonaniu (29:15) oraz kapitalna postawa Jamala Crawforda w ostatniej odsłonie pozwoliły odrobić deficyt z pierwszej połowy i pewnie pokonać Boston Celtics. Rezerwowy Atlanty 14 ze swoich 18 oczek zdobył właśnie w decydującej odsłonie. Warto podkreślić szczególnie akcję 3+1 po niesamowitym rzucie z samego rogu boiska, oraz kluczową trójkę na niespełna minutę przed końcową syreną.

- On to robi cały czas, to niesamowite. Kiedy już zacznie, jest naprawdę ciężko go zatrzymać - chwalił Josh Smith, który dołożył 15 punktów i 11 zbiórek. Celtowie, którzy spisywali się nieźle, zaprzepaścili szansę na wygraną po fatalnej trzeciej kwarcie. W niej trafili tylko pięć z 22 prób z gry, podczas gdy Hawks aż 11 z 18. - To bardzo ważne zwycięstwo. Oni są jedną z tych ekip, które musimy przeskoczyć - dodał Joe Johnson. To drugi triumf z rzędu Atlanty, która rozpoczynała ten sezon od bilansu 0-7 w starciach z Celtami.

Wizyty w Rose Garden stają się przekleństwem Los Angeles Lakers. Mistrzowie NBA przegrali już dziewiąty kolejny mecz na parkiecie Portland Trail Blazers, mimo że Smugi wciąż mają ogromne kłopoty ze skompletowaniem pełnego składu (brak Batuma, Blake’a, Fernandeza, Odena, Outlawa i Przybilli). Liderzy obu drużyn zdobyli po 32 punkty, ale Brandon Roy potrzebował do tego tylko 11 rzutów, podczas gdy Kobe Bryant aż 37!

- Po prostu dobrze im się gra przeciwko nam. Są świetnie prowadzeni przez trenera i grają w tej hali z bardzo dużą energią. Czują się komfortowo i było to widać w ich skuteczności, akurat w meczu z naszym zespołem - mówił Bryant. Gospodarze systematycznie powiększali przewagę, prowadząc do przerwy różnicą 12 oczek, a w czwartej kwarcie nawet +19. Na usprawiedliwienie Lakers trzeba dodać, że musieli radzić sobie bez kontuzjowanego Pau’a Gasola.

Denver Nuggets nadal bez Carmelo Anthony’ego, ale już Chauncey’em Billupsem. Powrót doświadczonego rozgrywającego do składu wyraźnie pomógł drużynie z Kolorado pokonać Cleveland Cavaliers. To już szósta wygrana Nuggets nad Cavs w ostatnich siedmiu spotkaniach w Pepsi Center. Przyjezdnym na nic zdało się 35 punktów, siedem asyst i sześć zbiórek w wykonaniu LeBrona Jamesa.

- Mieliśmy szansę na zwycięstwo, ale nie możemy popełniać tylu strat, ile w tym meczu. Mam tu na myśli także siebie. Sam miałem ich osiem, z czego pięć albo sześć niewymuszonych. Nie możemy tak grać na wyjeździe - krytykował James. Tymczasem cichym bohaterem Denver okazał się Kenyon Martin, który oprócz 19 punktów i 12 zbiórek, wyróżniał się także świetną grą w defensywie przeciwko liderowi Cavs.

Washington Wizards - Orlando Magic 104:97 (29:29, 22:27, 20:21, 33:20)

(A. Jamison 28 (11 zb), C. Butler 23, R. Foye 20 - D. Howard 23 (11 zb), J.J. Redick 14, M. Pietrus 14)

Philadelphia 76ers - Toronto Raptors 106:108 (32:23, 28:26, 25:34, 21:25)

(L. Williams 23, A. Iverson 22, T. Young 18 (13 zb) - C. Bosh 29, A. Bargnani 23, D. DeRozan 12)

Minnesota Timberwolves - Indiana Pacers 116:109 (26:26, 35:36, 31:19, 24:28)

(A. Jefferson 25 (12 zb), K. Love 18 (13 zb), J. Flynn 18 - T. Murphy 21, D. Granger 19, M. Dunleavy 18)

Memphis Grizzlies - Utah Jazz 91:89 (33:14, 16:26, 22:27, 20:22)

(Z. Randolph 29 (15 zb), R. Gay 22, O.J. Mayo 14 - M. Okur 16, P. Millsap 15, C. Boozer 13 (12 zb))

Atlanta Hawks - Boston Celtics 93:85 (19:17, 20:28, 29:15, 25:25)

(J. Crawford 18, M. Bibby 17, A. Horford 16 (10 zb) - P. Pierce 21, K. Perkins 15 (14 zb), R. Allen 15)

New Orleans Hornets - New Jersey Nets 103:99 (25:18, 29:27, 27:27, 22:27)

(D. West 32 (10 zb), E. Okafor 13 (13 zb), C. Paul 11 (18 as) - C. Lee 28, K. Dooling 21, B. Lopez 14)

San Antonio Spurs - Dallas Mavericks 103:112 (26:26, 28:25, 26:19, 23:42)

(T. Duncan 31 (12 zb), T. Parker 21, R. Jefferson 15 - D. Nowitzki 26, J. Terry 21, E. Dampier 14)

Milwaukee Bucks - Chicago Bulls 96:93 (29:19, 18:22, 17:23, 32:29)

(A. Bogut 27 (13 zb), M. Redd 24, E. Ilyasova 13 (11 zb) - D. Rose 25, L. Deng 13, K. Hinrich 12)

Phoenix Suns - Miami Heat 105:109 (33:27, 20:32, 23:22, 29:28)

(A. Stoudemire 18 (18 zb), G. Hill 18 (13 zb), S. Nash 16 (12 as) - D. Wade 33, M. Beasley 21 (10 zb), D. Wright 15)

Portland Trail Blazers - Los Angeles Lakers 107:98 (30:24, 25:19, 26:28, 26:27)

(B. Roy 32, J. Bayless 21, A. Miller 17 - K. Bryant 32, L. Odom 15 (13 zb), D. Fisher 15)

Golden State Warriors - Sacramento Kings 108:101 (28:32, 18:29, 30:25, 32:15)

(M. Ellis 39, C. Maggette 24, S. Curry 12 - T. Evans 25, I. Udoka 19 (14 zb), B. Udrih 14)

Denver Nuggets - Cleveland Cavaliers 99:97 (30:24, 18:25, 21:24, 30:24)

(C. Billups 23, Nene 20, K. Martin 19 (12 zb) - L. James 35, M. Williams 11, Z. Ilgauskas 11)

Źródło artykułu: