Polscy koszykarze, prowadzeni przez trenera Igor Milicicia, staną do walki z Turcją we wtorek o 16.00. Po wygranej z Bośnią i Hercegowiną, drużyna ma szansę na powtórzenie sukcesu sprzed trzech lat, kiedy to awansowała do czołowej czwórki turnieju.
Polska i Turcja zmierzą się po raz dziesiąty w historii mistrzostw Europy. Dotychczasowy bilans jest korzystny dla Polaków, którzy wygrali siedem z dziewięciu spotkań. Ostatnie zwycięstwo miało miejsce w 2011 roku podczas Eurobasketu na Litwie.
Turcja, która w tym roku jest jednym z faworytów do medalu, pozostaje niepokonana w turnieju. W fazie grupowej pokonała m.in. Łotwę i Grecję, a w 1/8 finału zwyciężyła Szwecję.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co oni zrobili! Niesamowity gol w ósmej sekundzie
W tureckiej drużynie wyróżnia się Alperen Sengun, czołowy gracz Houston Rockets, który zdobywa średnio 22 punkty na mecz. W składzie są także zawodnicy z doświadczeniem w NBA, jak Adem Bona czy Cedi Osman.
Polska drużyna, mimo trudnego zadania, liczy na dobrą znajomość rywala. Kapitan Mateusz Ponitka podkreśla, że znajomość przeciwnika może być atutem. - Im lepiej znasz rywala, tym masz większe szanse na zwycięstwo - powiedział Ponitka dla PAP.
Polacy stają przed najtrudniejszym wyzwaniem w tych mistrzostwach, ale są zdeterminowani, by walczyć do końca. Środkowy Dominik Olejniczak zaznacza, że kluczowa będzie energia w drugiej połowie meczu.