Z minus 18 po Superpuchar. Co za finał!

PAP / Leszek Szymański / Elijah Hawkins
PAP / Leszek Szymański / Elijah Hawkins

Kapitalne emocje w finale Pekao S.A. Superpucharu Polski. PGE Start Lublin przegrywał już różnicą 18 punktów, ale zdołał odwrócić losy spotkania z Energa Treflem Sopot.

Finałowy mecz dla PGE Startu nie rozpoczął się dobrze. Pod koniec pierwszej połowy przegrywał 29:46, a wcześniej rekordowo aż 18:36. Druga połowa była jednak szalona i dała lublinianom upragniony triumf.

25 punktów zdobył Tevin Mack (MVP finału), pięć razy za trzy punkty trafił Quincy Ford, ale to przemiana Elijaha Hawkinsa (17 punktów, sześć asyst) była decydująca.

ZOBACZ WIDEO: Polska mistrzyni przeżyła koszmar. "Mój mąż wtedy pierwszy raz zemdlał"

Sopocianie rozpoczęli spotkanie od mocnego uderzenia - po genialnym wsadzie Kennetha Goinsa (akcję zobaczysz w dalszej części materiału) było 11:0, a sześć celnych trójek zapewniło drużynie Mikko Larkasa solidną, bo 18-punktową przewagę (36:18).

Rywale źle wyglądali w ofensywie, gdzie akcje forsował na siebie Elijah Hawkins. Nie kreował kolegów (0 asyst), a zamiast tego oddawał szalone rzuty. Skuteczność? Przed przerwą trafił raz na dziewięć prób. Podopieczni Wojciecha Kamińskiego seryjnie pudłowali też z dystansu (4/19 w tym elemencie) oraz dali się zdominować pod tablicami - w zbiórkach było 22:10 dla Energa Trefla.

Gracze PGE Startu na drugą połowę wyszli jednak zupełnie odmienieni. Lepsza defensywa i trafione siedem rzutów za trzy punkty sprawiło, że Energa Trefl po ośmiu minutach drugiej części i serii 0:16 przegrywał już 52:59!

Sopocian w grze trzymał Paul Scruggs i to on przywrócił nadzieję, że ekipa z Trójmiasta może ze stolicy wyjechać z trofeum.

I w czwartej kwarcie sopocianie zdołali nawet objąć prowadzenie, ale dali sobie rzucić dziesięć punktów z rzędu. Na finiszu znów się podnieśli, mieli akcje na dogrywkę, ale jej nie wykorzystali.

W niedzielę na parkiecie nie pojawił się Kasper Suurorg. Estończyk wraca do gry po poważnej kontuzji kolana i sztab szkoleniowy w przypadku meczów dzień po dniu (półfinał z Legią Energa Trefl rozgrywał w sobotę) nie korzysta z tego gracza.

Od sezonu 2024/2025 zmieniono formułę walki o Pekao S.A. Superpuchar Polski. Zamiast meczu mistrza ze zdobywcą krajowego pucharu, odbywa się turniej z udziałem trzech najlepszych drużyn minionych rozgrywek Orlen Basket Ligi oraz zdobywcy Pekao S.A. Pucharu Polski.

Przed rokiem po trofeum sięgnął WKS Śląsk Wrocław, który w finale turnieju rozgrywanego w Radomiu pokonał King Szczecin 76:75.

Energa Trefl Sopot - PGE Start Lublin 77:82 (25:18, 21:14, 11:27, 20:23)

Trefl: Paul Scruggs 25, Raymond Cowels 10, Kenneth Goins 9, Mikołaj Witliński 8, Mindaugas Kacinas 8, Jakub Schenk 8 (10 as) , Szymon Nowicki 5, Szymon Zapała 4, Szymon Kiejzik 0.

Start: Tevin Mack 25, Quincy Ford 18, Elijah Hawkins 17, Jordan Wright 10, Bryan Griffin 7, Michał Krasuski 3, Trevian Tennyson 2, Filip Put 0, Bartłomiej Pelczar 0.

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści