Dla obu teamów to spotkanie było niezwykle ważne. INEA AZS chciała w końcu wygrać i włączyć się do walki o play off, a nie być tylko zespołem z dołu tabeli. UTEX ROW po dwóch porażkach w słabym stylu chciał się podbudować i utrzymać miejsce w fazie play off. Walki zatem od pierwszych minut nie zabrakło.
Od początku do ataku ruszyła Nikita Bell, a wraz z nią Monika Sibora i Katarzyna Krężel. Po akcjach tych zawodniczek UTEX ROW prowadził najpierw 11:4, a po chwili 17:12. W tym momencie o przerwę poprosił Roman Haber, a jego podopieczne wysłuchały rad i po pierwszej kwarcie prowadziły 22:21 dzięki punktom Weroniki Idczak.
Ta sama koszykarka rozpoczęła drugie dziesięć minut, tym razem trafiając zza linii 6,25. Poznanianki szybko uzyskały 8 punktów przewagi, która byłaby jeszcze większa, gdyby nie ekwilibrystyczna trójka Sibory z 10 metrów równo z syreną oznaczającą koniec czasu na akcję. Trójka ta pozwoliła przełamać niemoc w ofensywie rybniczanek, ale na przerwę i tak schodziły one z bagażem pięciu oczek.
Po przerwie drużyny stanęły w ataku - w pierwszych pięciu minutach INEA zdobyła 4 punkty, a ROW 2. Wtedy jednak nastała kluczowa, jak się później okazało, seria punktów akademiczek. Podopieczne trenera Habera od stanu 49:42 zdobyły 11 punktów z rzędu, a prym wiodły podkoszowe Joanna Kędzia i Natalia Mrozińska, które do perfekcji wykorzystywały nieporadność Devanii Hampton, której występ należy przemilczeć.
Poznanianki przed decydującą kwartą prowadziły różnicą 16 punktów i wydawało się, że jest po zawodach, tym bardziej, że w pierwszej akcji czwartej kwarty trójkę dołożyła praktycznie bezbłędna tego dnia Agnieszka Skobel. ROW postawił jednak wszystko na jedną kartę. Cieniującą Hampton zastąpiła Martyna Koc, w defensywie postawiono na strefę i przewaga INEI topniała z sekundy na sekundę. Zza łuku trafiły Krężel i Sibora, kilka piłek wyszarpała Bell i na 4 minuty przed końcem na tablicy wyników było tylko 63:59. Decydującą dla sukcesu akcję poznanianki przeprowadziły na 150 sekund przed końcem, kiedy zupełnie niekryta Mowlik trafiła za 3. W efekcie przewaga AZS-u wynosiła 8 oczek.
Na nic zdały się kolejne trójki Krężel i Sibory, bo poznanianki trafiały z linii rzutów wolnych. Nadzieję mogła wlać jeszcze w przyjezdne Bell, ale dwukrotnie spudłowała zza łuku.
W końcowych sekundach meczu sprawy w swoje ręce wzięła Elżbieta Mowlik, która poprzedni sezon spędziła w ekipie z Rybnika. Mowlik najpierw trafiła zza linii 6,25, a potem skutecznie wykonała dwa rzuty osobiste, które przypieczętowały wygraną. - Cieszę się, że pomogłam w tej wygranej - powiedziała po meczu rzucająca INEI, dla której były to jedyne punkty w spotkaniu. - Wracam do formy, powinno być coraz lepiej.
Bohaterkami INEI niewątpliwie były też podkoszowe Joanna Kędzia i Natalia Mrozińska, które w dziecinny sposób ogrywały Hampton. 19 punktów i 8 zbiórek dołożyła ponadto niezawodna Agnieszka Skobel, a to złożyło się na końcowy sukces całego zespołu.
Wśród pokonanych 21 punktów uzbierała Katarzyna Krężel, jak z armaty trójki sypała Monika Sibora (5/8 w całym meczu), a 16 punktów, 11 zbiórek, 5 przechwytów i 4 zbiórki dodała Nikita Bell. Nic do zarzucenia nie można mieć też w kierunku Whitney Boddie, która obok 10 oczek miała 7 asyst i 6 zbiórek.
Kolejne fatalne zawody w drużynie ROW-u rozegrała Devania Hampton. Szkoda, że w Poznaniu więcej minut nie dostała Koc, która może w statystykach wypadła słabiej, ale na parkiecie zespołowi dała zdecydowanie więcej.
INEA AZS Poznań - UTEX ROW Rybnik 76:71 (22:21, 23:17, 15:6, 16:27)
INEA AZS: Agnieszka Skobel 19, Joanna Kędzia 14 (11 zb), Natalia Mrozińska 12, Adrianne Ross 11, Chinyere Ukoh 8, Weronika Idczak 7, Elżbieta Mowlik 5.
UTEX ROW: Katarzyna Krężel 21, Nikita Bell 16 (11 zb), Monika Sibora 15, Whitney Boddie 10, Devania Hampton 6, Agnieszka Jaroszewicz 2, Katarzyna Suknarowska 1, Martyna Koc 0.