NBA: Gortat asem w talii Van Gundy'ego

W hitowym spotkaniu pomiędzy Orlando Magic i Boston Celtics z bardzo dobrej strony pokazał się Marcin Gortat. Wraz z Dwightem Howardem stworzył duet, który pozwolił drużynie z Florydy wrócić do gry i wygrać starcie z Celtami.

Początek czwartej kwarty nic nie wskazywał na to, iż zawodnicy z Orlando będą cieszyć się ze zwycięstwa. Po trójce Eddie House'a Boston Celtics prowadzili 75-61. Ten fakt najwyraźniej podziałał na Magic niczym płachta na byka, ponieważ koszykarze z Florydy zabrali się do pracy.

Sporo dobrego wniósł Marcin Gortat, który grał u boku Dwighta Howarda. Trener Stan Van Gundy zdecydował się zaryzykować i to się opłaciło. - Zniszczyliśmy ich obroną. Nie mieli żadnej odpowiedzi na taki duet wysokich graczy - mówił po meczu łodzianin, który imponował dyspozycją. Śmiało można stwierdzić, że był to najlepszy mecz w sezonie Polaka.

To właśnie po jego punktach na 4:52 przed zakończeniem meczu Magic wyszli na pierwsze prowadzenie (84-83). Od tego momentu rozpoczęła się walka kosz za kosz. W końcówce Celtics uciekli na 94-91 i mieli wygraną na wyciągnięcie ręki. Do remisu doprowadził jednak J.J. Redick. Kilkanaście sekund później udanie przeszkadzał Ray'owi Allenowi i Orlando znalazło się przed szansą na wygranie w regulaminowym czasie.

Pierwotnie akcję miał zakończyć Vince Carter, ale został odcięty od podania. Redick zagrał więc do Rasharda Lewisa, który umieścił piłkę w koszu.

Boston szukał swojej szansy na odgryzienie się, ale rzut Rasheeda Wallace'a wraz z końcową syerną był nieskuteczny.

Dla Magic najwięcej punktów (23) rzucił Lewis, natomiast po drugiej stronie najskuteczniejszy (20) był Allen.

Marcin Gortat grał przez 27 minut i na swoim koncie zapisał 6 oczek (1/1 z gry, 4/6 za 1), 8 zbiórek 3 bloki. Raz tracił piłkę i trzykrotnie faulował rywali.

Najlepszy mecz w sezonie Hedo Turkoglu walnie przyczynił się do zwycięstwa Raptors nad New York Knicks. Turek zdobył 26 punktów i miał 11 zbiórek. Oczko więcej zaliczył Chris Bosh. - Teraz nasza maszyna funkcjonuje dobrze. Gramy tak jak powinniśmy. Szukamy pozycji, bronimy agresywnie. Złapaliśmy swój rytm i to jest świetna sprawa - stwierdził lider Raps.

Na 2:51 przed końcem jego drużyna przegrywała różnicą pięciu punktów. Sytuacja szybko uległa zmianie. Trafiali Turkoglu, Jarret Jacks i właśnie Bosh. Toronto straty zamieniło na prowadzenie 105-102. Knicks mieli jeszcze niespełna 16 sekund na odrobienie strat. Ta sztuka im się nie udała. Wygraną Raptors przypieczętował Jack.

Oprócz porażki Knicks stracili Jareda Jeffriesa, który doznał urazu kolana. W najbliższym czasie przejdzie badanie rezonansem. Al Harrington powiedział, że również będzie musiał odwiedzić lekarski gabinet.

W ekipie z Nowego Jorku najlepszym zawodnikiem był David Lee, który uzbierał 29 punktów i 18 zbiórek.

New York Knicks - Toronto Raptors 104-106 (34-20, 19-29, 28-30, 23-27)

(Lee 29 (18zb), Harrington 20 (7zb), Gallinari 18 (7zb) - Bosh 27 (15zb), Turkoglu 26 (11zb), Wright 13)

Orlando Magic - Boston Celtics 96-94 (23-34, 17-17, 21-21, 35-23)

(Lewis 23 (8zb), Howard 19 (10zb), Nelson 12 - Allen 20, Wallace 17, Pierce 12)

Phoenix Suns - Dallas Mavericks 112-106 (25-34, 30-25, 29-31, 28-16)

(Stoudemire 22, Nash 19 (11as), Richardson 17 - Terry 21, Nowitzki 19, Marion 15 (8zb))

Komentarze (0)