Hokejowa zmiana - relacja z meczu Lotos Gdynia - INEA Poznań

Końcowy wynik nie oddaje w pełni przebiegu spotkania. Ambitne poznanianki dotrzymywały kroku faworytkom do połowy trzeciej kwarty. Potem dały jednak o sobie znać wyższe umiejętności gdynianek, który od tego momentu regularnie powiększał przewagę. Ostatecznie Lotos pokonał rywalki 87:63.

- Rozgrywamy dużo spotkań i nie mamy kiedy się odpowiednio przygotować. Wczoraj przeprowadziliśmy dwa treningi - mówił po meczu trener Lotosu Jacek Winnicki.

Napięty terminarz gier powoduje, iż opiekun mistrzyń Polski stara się umiejętnie oszczędzać siły swoich podopiecznych. Na parkiecie rzadko kiedy pojawia się ta sama pierwsza "piątka". W sobotni wieczór Jacek Winnicki zdecydował się na wariant z Erin Philips na 1, Tanashą Wright na 2, Oliwią Tomiałowicz na 3, Martą Jujką na 4 oraz Ivaną Matović na 5. Z kolei trener Roman Haber desygnował na plac gry Adrianne Ross, Weronikę Idczak, Chinyere Ukoh, Natalią Mrozińską i najskuteczniejszą ostatnio zawodniczkę zespołu, Agnieszkę Skobel.

Przed spotkaniem wielu kibiców spodziewało się łatwej przeprawy mistrzyń Polski w starciu z przedostatnią w tabeli INEĄ Poznań. Tymczasem początek meczu miał dość niespodziewany przebieg. Ambitne poznanianki, które tak naprawdę nie miały w tym pojedynku nic do stracenia nie przestraszyły się rywalek uzyskując kilku-punktową przewagę. W połowie pierwszej kwarty akademiczki prowadziły 12:7 m.in. dzięki dwóm skutecznym rzutom za linii 6,25 m w wykonaniu Amerykanki Adrianne Ross. Pierwszą kwartę wygrały jednak gospodynie 19:16.

W drugiej kwarcie gdynianki wciąż nie mogły odnaleźć swojego rytmu meczowego, co w miarę możliwości starały się wykorzystać akademiczki, dzielnie dotrzymując kroku mistrzyniom Polski. W połowie kwarty Lotos prowadził różnicą zaledwie jednego punktu. Za chwilę jednak celnym rzutem za dwa odpowiedziały przyjezdne i to one uzyskały przewagę. Potem do akcji wkroczyła rozgrywająca dobre zawody Ivana Matović. Tą część meczu gospodynie wygrały jeszcze niżej niż pierwszą, dokładnie 21:20, tym samym schodząc na przerwę przy wyniku 40:36.

- Początek spotkania nie wyglądał pod tym względem najlepiej, ale z czasem poukładaliśmy grę. Mamy w zespole Philips, Matović, Wright, czyli doświadczone zawodniczki, które w trudnych momentach mają ciągnąc ten młody zespół i to dziś pokazały. I w drugiej połowie rzeczywiście pociągnęły ten wózek - stwierdził po meczu opiekun zespołu mistrzyń Polski, Jacek Winnicki.

I rzeczywiście druga połowa to już całkowita dominacja gospodyń. Podopieczne trenera Habera co prawda ambitnie walczyły jeszcze do połowy trzeciej kwarty, ale wówczas to gospodynie regularnie zaczęły powiększać przewagę. - Do trzeciej kwarty prezentowaliśmy dobrą koszykówkę, później już nam nie starczyło sił - stwierdził po meczu trener akademiczek. Dobra gra w obronie, szybkie kontry oraz kilka przechwytów w wykonaniu rozgrywającej Lotosu Erin Philips dały po trzeciej kwarcie gdyniankom prowadzenie 57:46.

- Po raz kolejny zawiodła nas skuteczność, w tym elemencie rywalki wyraźnie nad nami dominowały - słusznie zauważyła Natalia Mrozińska . O ile do przerwy akademiczki uzyskały 36 punktów, o tyle po przerwie wynik ten był gorszy o 9 punktów.

W czwartej kwarcie dominacja Lotosu nie podlegała już dyskusji. Na początku tej części gdynianki prowadziły 63:46, by w 33 minucie osiągnąć barierę 20 punktów różnicy po celnej "trójce" Ivany Matović. W połowie kwarty mistrzynie Polski odskoczyły już na 21 "oczek". Tak wysoka przewaga pozwoliła trenerowi Lotosu na wprowadzenie na plac gry kolejnych młodych zawodniczek. Trzy minuty przed końcem spotkania na parkiecie doszło do hokejowej zmiany. Na parkiecie pojawiły się: Halvarsson, Kaczmarska, Mukosiej, Gala, a także Urbaniak. Zmienniczki przewagi nie straciły, a dorzuciły nawet kilka kolejnych "oczek". Swoje pierwsze punkty dla zespołu Lotosu zdobyła również pozyskana w piątek Ewelina Gula. Ostatecznie gdynianki wygrały 87:63.

- Nie ma co ukrywać, że potencjały obu zespołów są zgoła różne - stwierdził trener Winnicki.

Lotos Gdynia - INEA AZS Poznań 87:63 (19:16, 21:20, 17:10, 30:17)

Lotos: Ivana Matović 21, Tanasha Wright 15, Magdalena Leciejewska 12, Erin Phillips 9, Olivia Tomiałowicz 7, Marta Jujka 6, Elżbieta Mukosiej 5, Louice Halvarsson 4, Claudia Sosnowska 4, Ewelina Gala 2, Magdalena Kaczmarska 2, Marta Urbaniak 0.

INEA AZS: Adrianne Ross 17, Chinyere Ukoh 13, Elżbieta Mowlik 12, Agnieszka Skobel 11, Natalia Mrozińska 6, Weronika Idczak 2, Joanna Kędzia 2, Agata Rafałowicz 0, Anna Pamuła 0, Anita Szemraj 0.

Źródło artykułu: