Tydzień NBA w liczbach

Za nami kolejny tydzień zmagań w najlepszej koszykarskiej lidze na świecie. Portal SportoweFakty.pl przedstawia w liczbach najważniejsze wydarzenia z ostatnich siedmiu dni.

Jacek Konsek
Jacek Konsek

4 - wszystkie cztery mecze tego sezonu pomiędzy Atlantą a Bostonem wygrały Jastrzębie. To pierwszy sweep od 11 lat. W rywalizacji dwóch czołowych ekip Konferencji Wschodniej zdecydowanie lepiej spisywali się koszykarze ze stanu Georgia (97:86, 93:85, 102:96, 100:91). Czy podobnie będzie w play off?

6 - porażek w ostatnich ośmiu spotkaniach to bilans Boston Celtics. Mistrzowie NBA sprzed dwóch sezonów przeżywają poważny kryzys i spadli już na 4. miejsce w Konferencji Wschodniej. W tym czasie polegli z mocnymi ekipami: LA Lakers, Atlanta, Orlando czy Dallas, ale także z ligowym przeciętniakiem (Chicago) a nawet słabeuszem (Detroit).

11 - meczów z rzędu wygrali we własnej hali koszykarze Memphis Grizzlies. Niedźwiadki poległy dopiero w sobotę, przegrywając po dogrywce z New Orleans Hornets. 11-meczowa passa przed własną publicznością okazała się najlepszą w historii klubu oraz najdłuższą w tym sezonie. Podobne notowali także Cleveland oraz LA Lakers. Co ciekawe, Memphis w poprzednim tygodniu wyrównali również liczbę zwycięstw (24) z całego poprzedniego sezonu!

27 - punktowe zwycięstwo New York Knicks nad Minnesotą Timberwolves (132:105) miało miejsce we wtorek. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że nowojorczycy w poprzednim spotkaniu przegrali z Dallas 78:128! Jeszcze nigdy w historii drużyna, która przegrała -50 nie potrafiła w następnym meczu zwyciężyć z takim zapasem punktowym. I jak tu przewidzieć grę Knicks?

28 - punktów brakuje Kobe’emu Bryantowi (25164) do zrównania się w ilości zdobytych oczek z Jerrym Westem (25192), który jeszcze przez kilka dni będzie dzierżył miano najlepszego snajpera w historii Los Angeles Lakers. Czarna Mamba z całą pewnością go wyprzedzi, więc już wypada pogratulować tego niesamowitego osiągnięcia.

29 - porażek z rzędu w meczach przeciwko rywalom z Konferencji Zachodniej poszło w niepamięć. New Jersey Nets pokonali w środę Los Angeles Clippers 103:87. Zespół z East Rutherford przerwał także serię 11 kolejnych przegranych oraz uniknął najgorszego startu w historii po 44 meczach. Nets, którzy w 2010 roku zwyciężyli tylko raz, legitymują się bilansem 4-42.

45 - oczek zgromadził w niedzielę Kevin Durant, który włączył się na dobre do rywalizacji o koronę króla strzelców. Na razie prowadzi Carmelo Anthony (średnia 29,7), przed Durantem (29,6) i LeBronem Jamesem (29,5). Żeby było jeszcze ciekawiej, na następnych miejscach mamy Bryanta (28,0) oraz najlepszego strzelca poprzedniego sezonu Dwyane Wade’a (27,1).

46 - punktów w pierwszej kwarcie zdobyli koszykarze Cleveland Cavaliers podczas niedzielnego starcia z Los Angeles Clippers. To najlepszy wynik w historii klubu. Jakby tego było mało, Cavs trafili w tej części gry aż 11 trójek, co jest najlepszym osiągnięciem w ogóle. Sam LeBron James zdobył 23 punkty w pierwszej kwarcie. - W pierwszej kwarcie trafiali takie rzuty, jakich nie widziałem w czasie mojej 30-letniej pracy w NBA - nie mógł wyjść z podziwu Mike Dunleavy, szkoleniowiec Clippers

52 - punkty zdobył w sobotę Andre Miller. To drugi najlepszy wynik w bieżących rozgrywkach. Więcej uzbierał tylko Brandon Jennings (55 punktów). Millerowi zabrakło dwóch oczek do wyrównania najlepszego wyniku w historii Portland (57 - Damon Stoudemire). Co ciekawe, doświadczony rozgrywający zdobywał do tej pory średnio "tylko" 12,6 punktu na mecz, a jego dotychczasowy rekord sezonu wynosił 28 oczek.

885 - meczów w barwach Dallas Mavericks ma Dirk Nowitzki. Niemiecki skrzydłowy przeszedł tym samym do historii teksańskiego zespołu, prześcigając dotychczasowego lidera Brada Davisa (883). Nowitzki jest także najlepiej punktującym i zbierającym Mavs w całej historii.

8000 - asyst ma na swoim koncie Steve Nash. Stał się tym samym ósmym zawodnikiem w historii NBA, który może poszczycić się takim osiągnięciem. Przed nim już tylko same sławy: Gary Payton (8966), Isiah Thomas (9061), Oscar Robertson (9887), Magic Johnson (10141), Mark Jackson (10334), Jason Kidd (10622) i niedościgniony John Stockton (15806).

11000 - zbiórek osiągnął Tim Duncan. Podkoszowy San Antonio Spurs jest na 27. miejscu wśród zawodników z największą ilością zbiórek w historii. Spośród aktywnych graczy więcej mają tylko Shaquille O’Neal (12857) oraz Kevin Garnett (11932). Niedościgniony w tym elemencie pozostanie zapewne na długo Wilt Chamberlain (23924).

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×