Małymi krokami zbliżają się tegoroczne play-offy. Świadczy chociażby o tak fakt, że już w następnym miesiącu, pierwszoligowcy będą rozgrywali mecze ćwierćfinałowe. Do końca rundy zasadniczej pozostaje coraz mniej spotkań, a koszykarze niezależnie jakich drużyn będą robili wszystko, aby przed najważniejszą częścią sezonu, zając jak najwyższą pozycję. Nie inaczej ma się sytuacja w obozach z Zielonej Góry i Dąbrowy Górniczej. Obie ekipy są ze ścisłej czołówki ligi, dlatego liczą na to, że do rundy play-off przystąpią z pierwszego miejsca. A sobotnia potyczka będzie miała na to duży wpływ.
W pierwszej rundzie w meczu pomiędzy tymi zespołami zdecydowanie lepsi byli dąbrowianie. Wówczas 7 listopada 2009 roku MKS pokonał Zastal 86:60. Jednak wtedy zielonogórzanie grali jeszcze bez zakontraktowanych w trakcie sezonu Mateusza Jarmakowicza, Tomasza Wojdyły i Macieja Raczyńskiego. Ta pierwsza dwójka to gracze wysocy, a właśnie w tym meczu "Zastalowcom" na pewno brakowało trochę centymetrów (przegrana walka na deskach 27:46).
Zielonogórscy sympatycy basketu po raz pierwszy w obecnym sezonie ujrzą mecz, w którym Zastal jako gospodarz zmierzy się z ekipą zajmującą wyższe miejsce w tabeli. Dlatego też dla zielonogórskiego teamu powinno to być jedno z najważniejszych spotkań rundy zasadniczej. Podopieczni Tomasza Herkta obecnie są w wysokiej formie. "Zastalowcy" w dwóch ostatnich meczach grali przeciwko czołowym ekipom rozgrywek (potyczki ze Spójnią Stargard Szczeciński i ŁKS-em Łódź). I zielonogórzanie wyszli z tych potyczek zwycięsko, co dało im bardzo ważne punkty. Teraz Zastal stoi przed równie trudnym zadaniem, gdyż w końcu do Winnego Grodu przyjeżdża lider.
Spotkanie rozpocznie się w sobotę 6 lutego o godzinie 17.00 w hali Uniwersytetu Zielonogórskiego przy ul. prof. Szafrana.