Faworytem spotkania byli poznaniacy i to oni zakończyli mecz wysokim zwycięstwem. Ostrowianie prowadzili tylko na początku meczu. W 3 minucie po trafieniu Marcina Dymały było 8:5 dla Stali. W tym fragmencie gry z dobrej strony w obronie zaprezentował się Łukasz Ptak, który wymusił 2 faule na rywalach.
Jeszcze w 5 minucie był remis 12:12, ale potem kolejnych 12 "oczek" z rzędu zdobyli koszykarze ze stolicy Wielkopolski. Ostrowianie popełniali błędy i tracili piłki. Strzelecką niemoc w całym pojedynku zaprezentowali w rzutach z dystansu - żadna z ich 15 prób nie znalazła drogi do kosza! Niewiele lepiej spisali się na linii rzutów wolnych - trafiając 4 z 13 rzutów. Za taką skuteczność we własnej hali powinni się wstydzić.
W ataku zdecydowanie lepsi byli rywale, którzy wykorzystywali nieudolność ostrowian. Sami jednak swoją grą nie zachwycili - zwłaszcza po przerwie dostosowali się do poziomu swoich przeciwników i momentami kibice na trybunach oglądali antykoszykówkę. Mnożące się straty, problemy z wyprowadzeniem piłki zza linii bocznej, niecelne zagrania - to dominowało w sobotnim pojedynku.
Koszykarze obu drużyn mają teraz kilka dni na zastanowienie się nad swoją postawą i muszą dążyć do tego, aby w takich pojedynkach jak ten sobotni niedane było już im uczestniczyć.
Stal Ostrów Wlkp. - AZS Politechnika Poznań 60:90 (16:29, 12:18, 15:20, 17:23)
Stal: Grzegorz Małecki 14, Marcin Dymała 12, Łukasz Ptak 9, Bartosz Gruszka 6, Michał Kaczmarek 6, Mikołaj Gilarski 4, Norbert Balicki 4, Krzsyztof Chmielarz 3, Marcin Szczęsny 2, Jakub Kowalski 0.
AZS: Michał Szydłowski 21, Piotr Gacek 16 (5x3), Paweł Stankiewicz 12, Paweł Gołdziński 12, Szymon Budnikowski 10, Sebastian Walczak 9, Tomasz Gierwazik 5 (1x3), Jacek Łukomski 5, Marek Janiel 0, Filip Guilherme 0.