- Chcemy powalczyć i zaprezentować się z jak najlepszej strony. Co z tego wyjdzie trudno powiedzieć. Na pewno nie jedziemy na wycieczkę - mówi trener Sudetów Ireneusz Taraszkiewicz. Jeleniogórzanie na mecz ze Zniczem Basket wyjechali dzień wcześniej, a w środę przed południem przeprowadzą na hali trening rzutowy. W Pruszkowie goście wystąpią jednak osłabieni brakiem dwóch podstawowych zawodników - Sebastiana Szymańskiego (uraz stawu skokowego) i Krzysztofa Samca (obowiązki zawodowe). Rozgrywającym Sudetów w tym spotkaniu będzie więc Alan Urbaniak, który ostatnio pauzował z powodu niesportowych przewinień.
W tej sytuacji zdecydowanym faworytem środowego meczu są koszykarze Znicza Basket, ale trener Paweł Czosnowski jest ostrożny w osądach. - Silniejsza na papierze kadra wcale nie oznacza przewagi na boisku. Naszą wartość musimy udowodnić na parkiecie, dopiero wówczas okaże się, który zespół jest lepszy - wyjaśnia szkoleniowiec pruszkowskiego zespołu.
Sporo do udowodnienia w tym meczu będzie miał skrzydłowy Jakub Czech. Ten 26-letni zawodnik sezon rozpoczynał w Zniczu Basket, ale pod koniec listopada klub z Mazowsza rozwiązał z nim kontrakt. W jego miejsce do Pruszkowa trafił bardziej doświadczony Sławomir Nowak, który rozgrywki rozpoczynał…. w Sudetach. Występy w Jeleniej Górze ma też za sobą Janavor Weatherspoon. - Jeśli chcemy jeszcze myśleć o play-off musi ten mecz wygrać. Wszyscy w moim zespole dobrze o tym wiedzą, dlatego nie przewiduję jakiś osobistych porachunków. Najważniejsze jest dobro drużyny, a nie jednostki- zaznacza Czosnowski.
Znicz Basket Pruszków - Sudety Jelenia Góra (środa, godzina 18:00)