Występ Marcina Nowakowskiego przeciwko Asseco Prokom Gdynia do ostatnich dni stał po znakiem zapytania. Zawodnik Polonii Azbud miał skręconą kostkę i nie wiadomo było czy zagra w sobotnim meczu. - Nie trenowałem z drużyną od dwóch tygodni, a dopiero w czwartek poszedłem na pierwszy trening. Mój występ był bardzo niepewny, ale wspólnie ze sztabem szkoleniowym podjęliśmy decyzję, że jednak zagram.
"Czarne Koszule" spotkanie rozpoczęły od mocnego uderzenia i prowadzenia 18:6. - Od samego początku staraliśmy się wykonać wszystkie założenia trenera. Graliśmy bardzo konsekwentnie i udało nam się odskoczyć na kilka punktów i tak już zostało praktycznie do końca. Zachowaliśmy zimną głowę i bardzo dobrze graliśmy pod koszem co zadecydowało o zwycięstwie - oznajmił po sobotnim sukcesie Marcin Nowakowski.
Wychowanek UMKS Kielce w całym meczu ani razu nie pomylił się w rzutach z gry ostatecznie zdobywając 12 punktów. - Ciężar gry w ostatnich minutach spotkania wziął na siebie Nowakowski, co bardzo pomogło naszej drużynie - chwalił po spotkaniu swojego kolegę z drużyny Przemysław Frasunkiewicz. - Wyjątkowo dobrze w sobotnich zawodach zaprezentował się młody rozgrywający rywala - dodał również Tomas Pacesas.
Dwudziestojednoletni gracz ze stolicy w ostatniej kwarcie bez problemów ogrywał rozgrywających Asseco, a jego skuteczne wejścia pod kosz zapewniły zwycięstwo Polonistom. - Nie mogę powiedzieć, że jestem bohaterem tego meczu. Cała drużyna zagrała bardzo dobre zawody i to cały zespół jest bohaterem tego pojedynku - powiedział skromnie o swoim występie Nowakowski.
Warszawski zespół zdecydowanie lepiej spisuje się w meczach rozgrywanych w hali na Kole niż na wyjazdach. Bilans spotkań rozegranych w stolicy to 9 zwycięstw i zaledwie trzy porażki. - Na pewno w tej hali jest coś co pomaga nam grać. Frekwencja na meczu z Asseco była super i grało nam się bardzo dobrze. Jednak nie chcielibyśmy trafić na tę drużynę w play-offach, bo w wyjazdowych spotkaniach zwyciężyć byłoby naprawdę ciężko. My jak do tej pory na wyjeździe wygraliśmy tylko jeden mecz. Będziemy walczyli do końca, aby nie trafić na Prokom - dodał na koniec zawodnik Polonii Azbud.