NBA: Gortat wykorzystał słabszy dzień Supermana, Orlando lepsze w derbach Florydy

Marcin Gortat wykorzystał jeden z niewielu słabszych występów Dwighta Howarda w ostatnim czasie i w ciągu 23 minut zdobył dziewięć punktów, siedem zbiórek oraz trzy bloki. Orlando Magic w derbach Florydy okazało się lepsze od Miami Heat 96:80.

W tym artykule dowiesz się o:

Bardzo rzadko Dwight Howard miewa problemy z faulami i wyjątkowo słabą skuteczność. Obie przypadłości przytrafiły się Supermanowi w niedzielnych derbach Florydy. Spędził na parkiecie tylko 25 minut, w czasie których zgromadził siedem punktów i pięć zbiórek. Szansę wykorzystał więc Marcin Gortat, autor dziewięciu oczek (3/4 za i 3/4 za 1), siedmiu zbiórek i trzech bloków. Polak miał najlepszy stosunek +/- z całej drużyny, wynoszący aż 23.

Siłą Magików tego dnia była kolektywna gra całej drużyny. Każdy zawodnik, który pojawił się na parkiecie zdobył co najmniej jeden punkt i miał dwie zbiórki. 22 oczka zapisał na swoim koncie Rashard Lewis. - Kiedy wszyscy grają dobrze, nikt nie musi spisywać się świetnie - stwierdził Jameer Nelson, zdobywca 12 punktów.

Do ekipy Żaru powrócił w końcu Dwyane Wade, lecz sił starczyło mu tylko na pierwszą połowę. W niej Flash uzbierał 17 ze swoich 21 punktów, dzięki czemu Miami nie odstawało tak mocno od rywala. Później wyraźnie osłabł, a Magicy wypracowali sobie bezpieczne prowadzenie. - Dobrze, że już wróciłem do gry, ale to jeszcze nie jest to, czego oczekuje. Kilka rzeczy wypadło pozytywnie, teraz muszę dalej iść przed siebie - powiedział.

LA Lakers mieli chrapkę na pierwsze zwycięstwo w tym sezonie nad Denver Nuggets. Jeziorowcy są liderami Zachodu, ale to ekipa z Kolorado miała nad nimi psychiczną przewagę, wynikającą z dwóch wcześniejszych triumfów. W niedzielę na potęgę pudłował Kobe Bryant (3/17 z gry!), ale na posterunku byli jego koledzy. Lamar Odom i Pau Gasol zanotowali double-double, a Ron Artest dorzucił 17 punktów i sześć przechwytów.

W trzeciej kwarcie przyjezdni wypracowali sobie nawet 11-punktowe prowadzenie. Sprawy w swoje ręce wzięli jednak podkoszowi Lakers, a w kluczowych momentach liderzy Nuggets nie potrafili znaleźć drogi do kosza. - Oni osłabili naszą siłę rażenia. W drugiej połowie wywierali na nas presję, w związku z czym my nie mieliśmy możliwości podać piłki lub rozpocząć penetracji. Udało nam się jednak powstrzymać Kobe’ego Bryanta - powiedział George Karl, szkoleniowiec Denver. Lakers z bilansem 45-15 jest liderem Konferencji Zachodniej.

Po raz siódmy z rzędu wygrali koszykarze Dallas Mavericks, prowadzeni przez będącego w świetnej dyspozycji Dirka Nowitzkiego (36 punktów). Przewaga teksańskiego zespołu wynosiła już 25 punktów, lecz fenomenalna gra filigranowego rozgrywającego New Orleans Hornets Darrena Collisona zmieniła oblicze meczu. Dość niespodziewanie zrobiło się 101:97 i zapowiadało się na wyrównaną końcówkę. Sprawy w swoje ręce wziął jednak Nowitzki, a Collison w decydujących momentach popełnił dwie straty.

- Mieliśmy dużo problemów, których tak naprawdę nie powinniśmy mieć - zaznaczył niemiecki podkoszowy Mavs, który w trzecim meczu z rzędu osiągnął barierę 30 punktów. Jason Kidd, autor dwóch przechwytów, awansował na 4. miejsce w klasyfikacji najlepszych przechwytujących w historii NBA, prześcigając Maurice’a Cheeksa. Szerszenie legitymują się bilansem 31-29, lecz od 30 stycznia muszą sobie radzić bez kontuzjowanego Chrisa Paula.

San Antonio Spurs - Phoenix Suns 113:100 (21:25, 28:27, 28:24, 36:34)

(T. Duncan 21 (10 zb), M. Ginobili 21, R. Jefferson 20 - A. Stoudemire 41 (12 zb), J. Richardson 20, S. Nash 18 (11 as))

Los Angeles Lakers - Denver Nuggets 95:89 (21:29, 22:23, 24:18, 28:19)

(L. Odom 20 (12 zb), R. Artest 17, P. Gasol 15 (14 zb) - C. Anthony 21, C. Billups 17, A. Afflalo 16)

Atlanta Hawks - Milwaukee Bucks 106:102 po dogrywce (24:24, 20:22, 30:27, 18:19, d. 14:10)

(J. Johnson 24, J. Smith 22 (15 zb), A. Horford 17 (10 zb) - J. Salmons 32, J. Stackhouse 20, A. Bogut 14)

New Jersey Nets - Washington Wizards 85:89 (31:24, 19:20, 18:25, 17:20)

(Y. Jianlian20 (19 zb), D. Harris 18 (14 as), B. Lopez 16 (10 zb) - A. Blatche 36 (15 zb), A. Thornton 20, R. Foye 16)

Oklahoma City Thunder - Toronto Raptors 119:99 (34:24, 27:23, 30:20, 28:32)

(K. Durant 29, J. Green 20, N. Krstic 16 - A. Bargnani 14, S. Weems 14, D. DeRozan 13)

Orlando Magic - Miami Heat 96:80 (26:24, 26:24, 24:16, 20:16)

(R. Lewis 22, V. Carter 17, J.J. Redick 15 - D. Wade 21, J. O’Neal 16, R. Alston 15)

Sacramento Kings - Los Angeles Clippers 97:92 (32:18, 24:24, 20:26, 21:24)

(T. Evans 22, C. Landry 18, S. Hawes 16 - C. Kaman 18 (11 zb), D. Gooden 17, E. Gordon 13)

Dallas Mavericks - New Orleans Hornets 108:100 (35:24, 34:26, 17:25, 22:25)

(D. Nowitzki 36, C. Butler 19, J. Kidd 13 - D. Collison 35, M. Thornton 21, P. Stojakovic 16)

Komentarze (0)