Polkowiczanki na Śląsk jechały z chęcią rewanżu za niespodziewaną porażkę przed własną publicznością z pierwszej rundy. "Pomarańczowe" przyjechały i cel swój osiągnęły bez większych problemów...
Pierwsza kwarta była najbardziej wyrównana. Gospodynie zaczęły dobrze, a duża w tym zasługa niesamowicie aktywnej i skutecznej Katarzyny Krężel. Ta wchodziła pod kosz, rzucała zza linii 6,25, a UTEX ROW prowadził 18:15. Końcówka tej części meczu należała jednak do CCC, które zdołały wygrać pierwszą ćwiartkę.
"Pomarańczowe" postawiły od drugiej kwarty na obronę strefową, a na to żadnej recepty nie miały rybniczanki. Szalały Justyna Jeziorna i Shannon Bobbitt, a CCC odskoczyło na 9 punktów. Wtedy znów przypomniała o sobie Krężel, która akcją 2+1 zmniejszyła straty do 6 punktów. W końcówce pierwszej połowy straty starała się zmniejszyć jeszcze Whitney Boddie, ale stanęło na 7 punktach.
Po przerwie sympatycy ROW-u wierzyli, że są jeszcze szanse sprawić podobną niespodziankę do tej, jaką ich ulubienice potrafiły sprawić w Polkowicach. Podopieczne Krzysztofa Koziorowicza szybko nadzieje te jednak rozwiały. Obrona strefowa, którą nieporadnymi akcjami próbowały w pojedynkę rozbić słabo dysponowane Devanei Hampton i Nikita Bell sprawiła, że CCC w mgnieniu oka uciekło na kilkanaście punktów. Rybniczanki pierwsze punkty zdobyły w szóstej minucie tej części meczu, dzięki Bell, a "Pomarańczowe" prowadziły po trójce Bobbitt już 61:43.
Gdy czwartą kwartę trójką rozpoczęła Anna Pietrzak, a polkowiczanki odskoczyły na 21 punktów, sprawa była jasna. Czwarta kwarta to koncert trójek w wykonaniu zawodniczek CCC, bo zza łuku obok Pietrzak, trafiały kolejno Daria Mieloszyńska, Małgorzata Babicka i Jeziorna, a "Pomarańczowe" triumfowały ostatecznie różnicą 22 punktów.
W drużynie z Rybnika podobać mogła się Katarzyna Krężel, która jednak po przerwie została skutecznie wyeliminowana przez... swoje koleżanki z zespołu, które nie kierowały do niej piłek. Krężel w całym meczu uzbierała 18 punktów, z czego 16 w pierwszej połowie meczu. Dwoiła się i troiła również Whitney Boddie, ale to nie wystarczyło nawet na nawiązanie walki z rywalem. Zawiodły Niktita Bell i Devanei Hampton.
- Na pewno zabrakło nam skuteczności, a rywalki trafiały seryjnie zza łuku. Dzisiaj znów dwie kwarty zagrałyśmy dobrze, dynamicznie, a po przerwie coś się popsuło. Po tym meczu jestem bardziej zła niż zmęczona - podsumowała spotkanie Martyna Koc, która w czwartej kwarcie ukarana została przewinieniem technicznym za komentowanie decyzji sędziowskich.
Wśród triumfatorek dominowała Amisha Carter, która powraca do swojej optymalnej dyspozycji. Po chwilowym kryzysie Amerykanka znów jest liderką swojego zespołu, która rybniczankom zaaplikowała 15 punktów i 16 zbiórek. Najskuteczniejszą zawodniczką meczu była jednak Daria Mieloszyńska, która uzbierała 24 oczka.
Dużym atutem CCC była zbiórka, szczególnie ta w ataku. Polkowiczanki wygrały walkę na tablicach 42:26, a zbiórkę w ataku aż 16:5.
Do Rybnika powróciła Nataliya Trafimava, która w ubiegłym sezonie reprezentowała barwy UTEX-u ROW. Teraz Trafimava powróciła na Śląsk jednak już w innych barwach i... z innym paszportem. Meczem z Rybnikiem popularna "Toffi" zadebiutowała na polskich parkietach jako Polka. Skrzydłowa CCC zakończyła ten występ z dorobkiem 6 punktów i 7 zbiórek. - Jestem bardzo zadowolona z faktu, że w końcu udało się załatwić wszystkie papiery z polskim obywatelstwem. A co do meczu, przyjechałyśmy tu wygrać i cieszę się, że ten plan udało się zrealizować - powiedziała Trafimava.
UTEX ROW Rybnik - CCC Polkowice 63:85 (20:21, 17:23, 8:17, 17:24)
UTEX ROW: Katarzyna Krężel 18, Devanei Hampton 14, Whitney Boddie 13, Martyna Koc 10, Nikita Bell 6, Karolina Stanek 2, Monika Sibora 0, Katarzyna Suknarowska 0, Agnieszka Jaroszewicz 0
CCC: Daria Mieloszyńska 24, Amisha Carter 15 (16 zb), Justyna Jeziorna 14, Shannon Bobbitt 10, Małgorzata Babicka 10, Nataliya Trafimava 6, Anna Pietrzak 3, Elżbieta Paździerska 2, Veronika Bortelova 1, Nadia Parker 0