Grupa E:
Żadnych szans nie dali koszykarzom Partizana Belgrad gracze Regalu FC Barcelona i pewnie pokonali mistrza Serbii różnicą 18 oczek. Po meczu jednak obie drużyny mogły wznieść ręce w górę, bowiem obie awansowały do Elite Eight Euroligi. - Dokonaliśmy niesamowitej rzeczy. Mimo że nie stawiano nas w gronie faworytów, jesteśmy w ćwierćfinale najważniejsze imprezy klubowej w Europie. To dla nas wielki powód do dumy, tym bardziej, że jesteśmy jedynym zespołem, który w tym sezonie pokonał Barcelonę. Dzisiaj jednak rywal okazał się lepszy - powiedział rozradowany Dusko Vujosević.
Obie drużyny mogły cieszyć się po czwartkowym meczu, gdyż w derbach Aten górą był nie mający już szans na awans Panathinaikos. Maroussi co prawda walczyło do ostatniej akcji, lecz rzuty rozpaczy z dystansu Kostasa Kaimakoglou i Billy'ego Keysa nie znalazły drogi do kosza przy trzypunktowym prowadzeniu obrońcy trofeum. Bardzo dobry mecz rozegrał niespełna 21-letni Gruzin Giorgi Shermadini, który w ciągu 14 minut zdobył 11 oczek.
Regal FC Barcelona - Partizan Belgrad 82:64 (22:16, 14:14, 25:12, 21:22)
(Navarro 18 (2x3), Basile 13 (3x3), Lorbek 11, Laković 10 (2x3) - Roberts 14 (3x3), Marić 11 (14 zb.), Vesely 10 (2x3))
Panathinaikos Ateny - Maroussi Ateny 82:79 (22:20, 19:19, 20:21, 21:19)
(Batiste 21 (8 zb.), Jasikevicius 11 (5 as.), Shermadini 11, Nicholas 10 (1x3) - Homan 13, Keys 13 (4x3), Mavroeidis 11, Lucas 10)
1. | Regal FC Barcelona | 5-1 | 465:396 | +69 |
---|---|---|---|---|
2. | Partizan Belgrad | 3-3 | 389:422 | -33 |
3. | Panathinaikos Ateny | 2-4 | 439:442 | -3 |
4. | Maroussi Ateny | 2-4 | 419:452 | -33 |
Grupa F:
Koszykarze Realu Madryt prowadzili przez większą część meczu, lecz w połowie czwartej kwarty ich przewaga zaczęła niebezpiecznie topnieć. Dwiema trójkami z ósmego metra popisał się David Bluthenthal (13 oczek w meczu), doprowadzając do remisu po 55, a po chwili udane zagrania D'Ora Fischera (13 punktów i osiem zbiórek) sprawiły, że goście wyszli na prowadzenie 64:61. Honor Realu próbował ratować jeszcze celnym rzutem za trzy Travis Hansen, lecz ostatnie słowo należało do Maccabi, a konkretnie do Alana Andersona, który dwoma rzutami wolnymi ustalił wynik meczu.
- Wielka praca podczas całego sezonu wreszcie zaczyna procentować. W pierwszej połowie Real zniszczył nas w ataku, rzuciliśmy tylko 21 punktów, ale nie załamało nas to i w drugiej połowie, a zwłaszcza w czwartej kwarcie zagraliśmy koncertowo. To z pewnością jedno z moich największych zwycięstw w karierze - wyznał Pini Gershon, trener Maccabi Tel Awiw. - Najważniejsze jest to, że oba zespoły grają dalej. Myślę, że choć wielkim faworytem całych rozgrywek jest Barcelona, my pokusimy się o sprawienie niespodzianki - powiedział natomiast Ettore Messina.
W drugim meczu grupy F, rozgrywanym o godne pożegnanie się z Euroligą, lepsi okazali się koszykarze Montepaschi Siena, którzy pokonali Efes Pilsen Stambuł. Bardzo dobry mecz rozegrał duet Dawid Hawkins - Romain Sato, który zdobył 44 punkty. Mimo to żaden z tych zawodników po meczu się nie uśmiechał. - Naszym celem była gra wśród ośmiu najlepszych drużyn Europy. Nie udało się, więc nie możemy być szczęśliwi - mówił Amerykanin.
Real Madryt - Maccabi Tel Awiw 64:66 (17:10, 14:11, 14:15, 19:30)
(Llull 14 (4x3), Prigioni 10 (2x3), Tomić 10 - Bluthenthal 13 (3x3), Fischer 13 (8 zb.), Eidson 11 (1x3, 7 zb.), Lasme 11 (6 zb.), Perkins 10 (1x3, 8 zb.))
Montepaschi Siena - Efes Pilsen Stambuł 93:87 (26:18, 24:22, 23:28, 20:19)
(Hawkins 22 (3x3), Sato 22 (1x3, 5 zb.), McIntyre 15 (3x3), Lavrinović 11 (1x3) - Smith 15 (1x3), Thornton 14 (1x3), Shumpert 11 (2x3), Peker 10 (6 zb.))
1. | Maccabi Tel Awiw | 4-2 | 444:423 | +21 |
---|---|---|---|---|
2. | Real Madryt | 3-3 | 447:444 | +3 |
3. | Montepaschi Siena | 3-3 | 481:497 | -16 |
4. | Efes Pilsen Stambuł | 2-4 | 445:453 | -8 |
Grupa G:
O meczach w grupie G piszemy szerzej w oddzielnej relacji.
CSKA Moskwa - Żalgiris Kowno 84:71 (15:14, 23:17, 29:20, 17:20)
(Mensah-Bonsu 19 (8 zb.), Langdon 17 (2x3), Planinić 12 - Kalnietis 22 (3x3), Salenga 13 (3x3), Milaknis 12 (4x3))
Asseco Prokom Gdynia - Unicaja Malaga 63:82 (21:20, 18:19, 16:23, 8:20)
(Varda 16 (9 zb.), Burrell 11 (1x3, 6 zb.), Logan 10 (1x3), Woods 10 - Freeland 17 (1x3), Rodriguez 15 (3x3), Jimenez 13 (3x3), Cook 11 (3x3, 8 as.))
1. | CSKA Moskwa | 5-1 | 494:448 | +46 |
---|---|---|---|---|
2. | Asseco Prokom Gdynia | 3-3 | 471:455 | +16 |
3. | Unicaja Malaga | 2-4 | 450:452 | -2 |
4. | Żalgiris Kowno | 2-4 | 454:514 | -60 |
Grupa H:
Olympiakos Pireus pokonany! Przed meczem obawiano się, że lider grupy H podejdzie do rywalizacji niezbyt zmotywowany i skoncentrowany, wszak grę w Elite Eight zapewnił sobie praktycznie dwie kolejki temu. Przypuszczenia te okazały się kompletnie nietrafione. Tym większy jest więc żal zawodników Khimki Moskwa, którzy po świetnym spotkaniu nie zagrają w ćwierćfinale Euroligi. W drugim spotkaniu bowiem Caja Laboral Baskonia pokonała Cibonę Zagrzeb po dogrywce 102:90 i dzięki różnicy małych punktów to wicemistrz Hiszpanii zagra w kolejnej fazie.
- To był najlepszy mecz moich koszykarzy w tym sezonie, tym bardziej więc żałuję, że tak ułożył się drugi pojedynek w naszej grupie. Myślę, że jako debiutant zrobiliśmy bardzo dużo w tym sezonie, ale jakiś niedosyt jednak pozostał - stwierdził Sergio Scariolo. Trener Caji Laboral, Dusko Ivanović nie krył radości. - Nigdy się nie poddajemy. Mieliśmy lepsze i słabsze momenty, ale myślę, że miejsce w Elite Eight zapewniliśmy sobie zasłużenie. Kiedy trzeba, gramy naprawdę dobrze i z wiarą w zwycięstwo.
Rywalizacja pomiędzy tymi zespołami dostarczyła fanom sporej dawki emocji. 25 punktów (a także dziewięć zbiórek) dla ekipy z Kraju Basków zdobył Mirza Teletović, 24 oczka dla Khimki uzyskał Keith Langford, zaś 23 dla Cibony - Marko Tomas. Warto w tym miejscu wyróżnić także Jamonta Gordona, który do 13 punktów dołożył po osiem zbiórek i asyst!
Khimki Moskwa - Olympiakos Pireus 96:83 (32:19, 23:21, 23:19, 18:24)
(Langford 24 (4x3, 7 as.), McCarty 21 (5x3), Lopez 14 (3x3, 6 zb.), Javtokas 11 (7 zb.) - Kleiza 17 (2x3), Teodosić 17 (2x3), Papaloukas 14 (1x3))
Caja Laboral Baskonia - Cibona Zagrzeb 102:90 po dogrywce (18:19, 14:18, 17:18, 29:23, 24:12)
(Teletović 25 (3x3, 9 zb.), San Emeterio 19 (3x3), Huertas 16 (1x3, 7 as.), Barać 10 (11 zb.), Herrmann 10 (2x3) - Tomas 23 (5x3), Vukusić 20 (4x3, 8 zb.), Gordon 13 (8 zb., 8 as.), Udrih 13 (3x3, 5 as.))
1. | Olympiacos Pireus | 5-1 | 536:504 | +32 |
---|---|---|---|---|
2. | Caja Laboral Baskonia | 3-3 | 515:521 | -6 |
3. | Khimki Moskwa | 3-3 | 476:487 | -11 |
4. | Cibona Zagrzeb | 1-5 | 486:501 | -15 |