6. kolejka Euroligi: Partizan i Caja Laboral grają dalej

Mimo że Partizan Belgrad przegrał swój mecz w 6. kolejce fazy TOP 16 Euroligi, awansował do najlepszej ósemki na Starym Kontynencie, gdyż swojej szansy nie wykorzystali gracze Maroussi Ateny. W Elite Eight nie zagrają także zawodnicy Khimki Moskwa, choć w czwartkowym meczu okazali się lepsi od niepokonanego dotąd Olympiakosu Pireus. Stało się tak, gdyż lepszy bilans mają koszykarze Caji Laboral Baskonia.

W tym artykule dowiesz się o:

Grupa E:

Żadnych szans nie dali koszykarzom Partizana Belgrad gracze Regalu FC Barcelona i pewnie pokonali mistrza Serbii różnicą 18 oczek. Po meczu jednak obie drużyny mogły wznieść ręce w górę, bowiem obie awansowały do Elite Eight Euroligi. - Dokonaliśmy niesamowitej rzeczy. Mimo że nie stawiano nas w gronie faworytów, jesteśmy w ćwierćfinale najważniejsze imprezy klubowej w Europie. To dla nas wielki powód do dumy, tym bardziej, że jesteśmy jedynym zespołem, który w tym sezonie pokonał Barcelonę. Dzisiaj jednak rywal okazał się lepszy - powiedział rozradowany Dusko Vujosević.

Obie drużyny mogły cieszyć się po czwartkowym meczu, gdyż w derbach Aten górą był nie mający już szans na awans Panathinaikos. Maroussi co prawda walczyło do ostatniej akcji, lecz rzuty rozpaczy z dystansu Kostasa Kaimakoglou i Billy'ego Keysa nie znalazły drogi do kosza przy trzypunktowym prowadzeniu obrońcy trofeum. Bardzo dobry mecz rozegrał niespełna 21-letni Gruzin Giorgi Shermadini, który w ciągu 14 minut zdobył 11 oczek.

Regal FC Barcelona - Partizan Belgrad 82:64 (22:16, 14:14, 25:12, 21:22)

(Navarro 18 (2x3), Basile 13 (3x3), Lorbek 11, Laković 10 (2x3) - Roberts 14 (3x3), Marić 11 (14 zb.), Vesely 10 (2x3))

Panathinaikos Ateny - Maroussi Ateny 82:79 (22:20, 19:19, 20:21, 21:19)

(Batiste 21 (8 zb.), Jasikevicius 11 (5 as.), Shermadini 11, Nicholas 10 (1x3) - Homan 13, Keys 13 (4x3), Mavroeidis 11, Lucas 10)

1.Regal FC Barcelona5-1465:396+69
2. Partizan Belgrad 3-3 389:422 -33
3. Panathinaikos Ateny 2-4 439:442 -3
4. Maroussi Ateny 2-4 419:452 -33

Grupa F:

Koszykarze Realu Madryt prowadzili przez większą część meczu, lecz w połowie czwartej kwarty ich przewaga zaczęła niebezpiecznie topnieć. Dwiema trójkami z ósmego metra popisał się David Bluthenthal (13 oczek w meczu), doprowadzając do remisu po 55, a po chwili udane zagrania D'Ora Fischera (13 punktów i osiem zbiórek) sprawiły, że goście wyszli na prowadzenie 64:61. Honor Realu próbował ratować jeszcze celnym rzutem za trzy Travis Hansen, lecz ostatnie słowo należało do Maccabi, a konkretnie do Alana Andersona, który dwoma rzutami wolnymi ustalił wynik meczu.

- Wielka praca podczas całego sezonu wreszcie zaczyna procentować. W pierwszej połowie Real zniszczył nas w ataku, rzuciliśmy tylko 21 punktów, ale nie załamało nas to i w drugiej połowie, a zwłaszcza w czwartej kwarcie zagraliśmy koncertowo. To z pewnością jedno z moich największych zwycięstw w karierze - wyznał Pini Gershon, trener Maccabi Tel Awiw. - Najważniejsze jest to, że oba zespoły grają dalej. Myślę, że choć wielkim faworytem całych rozgrywek jest Barcelona, my pokusimy się o sprawienie niespodzianki - powiedział natomiast Ettore Messina.

W drugim meczu grupy F, rozgrywanym o godne pożegnanie się z Euroligą, lepsi okazali się koszykarze Montepaschi Siena, którzy pokonali Efes Pilsen Stambuł. Bardzo dobry mecz rozegrał duet Dawid Hawkins - Romain Sato, który zdobył 44 punkty. Mimo to żaden z tych zawodników po meczu się nie uśmiechał. - Naszym celem była gra wśród ośmiu najlepszych drużyn Europy. Nie udało się, więc nie możemy być szczęśliwi - mówił Amerykanin.

Real Madryt - Maccabi Tel Awiw 64:66 (17:10, 14:11, 14:15, 19:30)

(Llull 14 (4x3), Prigioni 10 (2x3), Tomić 10 - Bluthenthal 13 (3x3), Fischer 13 (8 zb.), Eidson 11 (1x3, 7 zb.), Lasme 11 (6 zb.), Perkins 10 (1x3, 8 zb.))

Montepaschi Siena - Efes Pilsen Stambuł 93:87 (26:18, 24:22, 23:28, 20:19)

(Hawkins 22 (3x3), Sato 22 (1x3, 5 zb.), McIntyre 15 (3x3), Lavrinović 11 (1x3) - Smith 15 (1x3), Thornton 14 (1x3), Shumpert 11 (2x3), Peker 10 (6 zb.))

1.Maccabi Tel Awiw4-2444:423+21
2. Real Madryt 3-3 447:444 +3
3. Montepaschi Siena 3-3 481:497 -16
4. Efes Pilsen Stambuł 2-4 445:453 -8

Grupa G:

O meczach w grupie G piszemy szerzej w oddzielnej relacji.

CSKA Moskwa - Żalgiris Kowno 84:71 (15:14, 23:17, 29:20, 17:20)

(Mensah-Bonsu 19 (8 zb.), Langdon 17 (2x3), Planinić 12 - Kalnietis 22 (3x3), Salenga 13 (3x3), Milaknis 12 (4x3))

Asseco Prokom Gdynia - Unicaja Malaga 63:82 (21:20, 18:19, 16:23, 8:20)

(Varda 16 (9 zb.), Burrell 11 (1x3, 6 zb.), Logan 10 (1x3), Woods 10 - Freeland 17 (1x3), Rodriguez 15 (3x3), Jimenez 13 (3x3), Cook 11 (3x3, 8 as.))

1.CSKA Moskwa5-1494:448+46
2. Asseco Prokom Gdynia 3-3 471:455 +16
3. Unicaja Malaga 2-4 450:452 -2
4. Żalgiris Kowno 2-4 454:514 -60

Grupa H:

Olympiakos Pireus pokonany! Przed meczem obawiano się, że lider grupy H podejdzie do rywalizacji niezbyt zmotywowany i skoncentrowany, wszak grę w Elite Eight zapewnił sobie praktycznie dwie kolejki temu. Przypuszczenia te okazały się kompletnie nietrafione. Tym większy jest więc żal zawodników Khimki Moskwa, którzy po świetnym spotkaniu nie zagrają w ćwierćfinale Euroligi. W drugim spotkaniu bowiem Caja Laboral Baskonia pokonała Cibonę Zagrzeb po dogrywce 102:90 i dzięki różnicy małych punktów to wicemistrz Hiszpanii zagra w kolejnej fazie.

- To był najlepszy mecz moich koszykarzy w tym sezonie, tym bardziej więc żałuję, że tak ułożył się drugi pojedynek w naszej grupie. Myślę, że jako debiutant zrobiliśmy bardzo dużo w tym sezonie, ale jakiś niedosyt jednak pozostał - stwierdził Sergio Scariolo. Trener Caji Laboral, Dusko Ivanović nie krył radości. - Nigdy się nie poddajemy. Mieliśmy lepsze i słabsze momenty, ale myślę, że miejsce w Elite Eight zapewniliśmy sobie zasłużenie. Kiedy trzeba, gramy naprawdę dobrze i z wiarą w zwycięstwo.

Rywalizacja pomiędzy tymi zespołami dostarczyła fanom sporej dawki emocji. 25 punktów (a także dziewięć zbiórek) dla ekipy z Kraju Basków zdobył Mirza Teletović, 24 oczka dla Khimki uzyskał Keith Langford, zaś 23 dla Cibony - Marko Tomas. Warto w tym miejscu wyróżnić także Jamonta Gordona, który do 13 punktów dołożył po osiem zbiórek i asyst!

Khimki Moskwa - Olympiakos Pireus 96:83 (32:19, 23:21, 23:19, 18:24)

(Langford 24 (4x3, 7 as.), McCarty 21 (5x3), Lopez 14 (3x3, 6 zb.), Javtokas 11 (7 zb.) - Kleiza 17 (2x3), Teodosić 17 (2x3), Papaloukas 14 (1x3))

Caja Laboral Baskonia - Cibona Zagrzeb 102:90 po dogrywce (18:19, 14:18, 17:18, 29:23, 24:12)

(Teletović 25 (3x3, 9 zb.), San Emeterio 19 (3x3), Huertas 16 (1x3, 7 as.), Barać 10 (11 zb.), Herrmann 10 (2x3) - Tomas 23 (5x3), Vukusić 20 (4x3, 8 zb.), Gordon 13 (8 zb., 8 as.), Udrih 13 (3x3, 5 as.))

1.Olympiacos Pireus5-1536:504+32
2. Caja Laboral Baskonia 3-3 515:521 -6
3. Khimki Moskwa 3-3 476:487 -11
4. Cibona Zagrzeb 1-5 486:501 -15
Źródło artykułu: