Dariusz Szczubiał (Znicz Jarosław): Gratuluję drużynie Anwilu zwycięstwa. Przed meczem mówiłem, że aby w tym spotkaniu pokusić się o wyrównaną walkę to musimy zagrać na swoim bardzo wysokim poziomie i liczyć, że gospodarze po wygranej w Zgorzelcu będą trochę zmęczeni, może siądą na laurach, a może trochę nas zlekceważą. Udało się dobrze zagrać w drugiej połowie, gdyż w pierwszej graliśmy słabo. Anwil prezentował się o wiele lepiej w pierwszych dwudziestu minutach, ale dobrze dla widowiska, że graliśmy i walczyliśmy do samego końca. Zawsze próbujemy od początku meczu grać dobrze, ale pierwsze połowy, z kimkolwiek byśmy nie grali, mamy po prostu tragiczne.
Igor Griszczuk (Anwil Włocławek): Dziękuję bardzo za gratulacje. To była bardzo dobra gra, ale nie dla nas tylko dla kibiców. W pierwszej połowie pokazaliśmy dobrą obronę, dobrą taktykę. W drugiej części kiedy prowadziliśmy różnicą 21 punktów poczuliśmy zwycięstwo i zaczęła się katastrofa. Niestety traciliśmy proste piłki, co dało aż 16 strat. Takie rzeczy nie powinny mieć miejsca. Przy takim wysokim prowadzeniu oraz przy takiej przewadze jaką mieliśmy pod koszem taka gra to jest po prostu tragedia. To jest najgorszy mecz w całej mojej karierze.
Dariusz Wyka (Znicz Jarosław): Przespaliśmy pierwszą połowę meczu. Nie mogliśmy się wstrzelić w kosze. W drugiej połowie już było trochę lepiej, gdyż zaczęliśmy trafiać. Poprawiliśmy obronę i udało nam się dojść na cztery punkty. Mogło być zdecydowanie gorzej.
Alex Dunn (Anwil Włocławek): Wiedzieliśmy, że Znicz będzie gonił w drugiej połowie. My zagraliśmy jak juniorzy. Ta gra zupełnie nie ułożyła się po naszej myśli. Na szczęście udało się zwyciężyć w tym spotkaniu.