W rundzie zasadniczej na Podkarpaciu wysokie zwycięstwo odnieśli goście. Krośnianie przystąpili do sobotniego starcia żadni rewanżu za tamten pojedynek. Początek spotkania był wyrównany. W czwartej minucie gry niegroźnej kontuzji nabawił się Marcin Sterenga. Lider Victorii Górnika opuścił parkiet, ale chwilę potem ponownie pojawił się na boisku. Wałbrzyszanie pomimo braku swojego najlepszego gracza stawiali czoła gospodarzom. Jednak końcówka kwarty należała do podopiecznych Bogusława Wołoszyna, którzy wyszli na pięciopunktowe prowadzenie.
Druga odsłona zaczęła się podobnie jak pierwsza. W trzeciej minucie gry po rzucie za trzy oczka Mariusza Matczaka krośnianie wygrywali 29:25. Od tego momentu gospodarze zaczęli dominować na parkiecie. Zdobywane seriami punkty między innymi przez Dariusza Oczkowicza pozwoliły Delikatesom Centrum PBS Bank MOSiR osiągnąć aż siedemnastopunktowe prowadzenie. Goście grali bardzo chaotycznie. Rzutów niemal z każdej próbował Sławomir Buczyniak, ale nie przynosiło to rezultatów. Na kilka sekund przed końcem pierwszej połowy Krzysztof Jakóbczyk doprowadził do stanu 43:28 dla zawodników z Podkarpacia.
Po zmianie stron krośnianie utrzymywali swoją przewagę. Jednak po kilku minutach nastąpiła prawdziwa metamorfoza gości. Wałbrzyszanie z drużyny grającej bardzo chaotycznie w mgnieniu oka stali się zespołem prezentującym składne akcje, kończone celnymi rzutami zza linii 6,25 metra. Na niespełna dwie minuty przed końcem trzeciej kwarty Victoria Górnik przegrywała już tylko 54:51, a ostatecznie ta odsłona zakończyła się prowadzeniem drużyny trenera Bogusława Wołoszyna 60:55.
Na początku ostatniej części meczu przewagę gospodarzy powiększył Tomasz Deja. Od tego momentu na boisku dominowali wałbrzyszanie. Gracze z Dolnego Śląska od stanu 62:55 doprowadzili do wyniku 62:73 i mogło się wydawać, że to już koniec emocji. Jednak na dwie minuty przed końcem sygnał do odrabiania strat dał Kamil Michalski. Chwilę później trójką popisał się wprowadzony chwilę wcześniej na parkiet, Łukasz Puścizna. Przy stanie 73:76 zawodnicy szkoleniowca Arkadiusza Chebdy zanotowali stratę pod własnym koszem i krośnianie stanęli przed szansą doprowadzenia do remisu. Trzykrotnie zza linii 6,25 metra próbował Puścizna, na rzut zza łuku zdecydował się także Adrian Mroczek-Truskowski, ale nie przyniosło to zmiany wyniku. W końcówce celnym rzutem osobistym zwycięstwo gości przypieczętował Bartłomiej Józefowicz. Rozmiary porażki krośnian do jednego punktu zdołał zmniejszyć Mroczek-Truskowski. - Mieliśmy szansę w końcówce. Nie wiem dlaczego graliśmy takie krótkie akcje, a było na tyle czasu i mogliśmy ustawić spokojnie akcje pod rzut za trzy. Troszkę myślę, że były gorące głowy i dlatego tak wyszło - stwierdził po meczu Dariusz Oczkowicz.
Gości do wygranej prowadziła dwójka Sławomir Buczyniak i Marcin Sterenga. "Buczniak" i "Stegna" - jak byli nazywani przez krośnieńskiego spikera - mieli największy wpływ na grę zespołu z Wałbrzycha. Celne rzuty za trzy punkty tej dwójki pozwoliły wałbrzyszanom w trzeciej kwarcie odrobić straty, a w czwartej objąć prowadzenie. Z dobrej strony zaprezentował się również Łukasz Grzywa, który zdobył 11 oczek.
W krośnieńskiej ekipie rządziła i dzieliła dwójka - Tomasz Deja i Marcin Ecka. Obaj zanotowali double-double. Center gospodarzy zdobył 21 punktów i zebrał z tablic 13 piłek, a rozgrywający Delikatesów Centrum PBS Bank MOSiR rzucił 13 oczek i zaliczył 10 asyst. Zadowolony z postawy swoich zawodników nie mógł być szkoleniowiec Bogusław Wołoszyn. - Taki jest urok sportu. Nie wiadomo co się można stać z drużyną po przerwie. Pierwsze dwie kwarty były dobre. Była koncentracja i w zasadzie wszystko nam wychodziło. Później się zaczyna robić problem. Nie wiem, czy za szybko uwierzyliśmy, że jest już po meczu. Goście wykorzystali naszą słabość w trzeciej i czwartej kwarcie i dzięki temu wygrali jednym punktem - podsumował spotkanie trener gospodarzy.
Rewanżowy mecz rozegrany zostanie 31 marca w Wałbrzychu. Zwycięstwo w Krośnie stawia zespół Victorii Górnika Wałbrzych w doskonałej pozycji przed kolejnym spotkaniem. Wygrana na własnym parkiecie zapewni wałbrzyszanom utrzymanie w I lidze. Z kolei krośnianie pojadą na Dolny Śląsk z nożem na gardle. Przegrana w środę oznaczać będzie degradację do II ligi.
Delikatesy Centrum PBS Bank MOSiR Krosno - Victoria Górnik Wałbrzych 76:77 (24:19, 19:9, 17:27, 16:22)
MOSiR: Tomasz Deja 21 (13 zb), Marcin Ecka 13 (10 as), Dariusz Oczkowicz 11, Kamil Michalski 9, Piotr Pluta 6, Przemysław Hajnsz 5, Grzegorz Ożóg 3, Łukasz Puścizna 3, Adrian Mroczek-Truskowski 3, Grzegorz Sołtysiak 2, Bartosz Bal 0.
Victoria: Sławomir Buczyniak 26, Marcin Sterenga 15, Łukasz Grzywa 11, Krzysztof Jakóbczyk 10, Marcin Wróbel 9, Mariusz Matczak 3, Damian Pieloch 2, Bartłomiej Józefowicz 1, Adrian Stochmiałek 0.