Po ostatnim przegranym meczu z Liderem 74:89 trener Adam Ziemiński nie pozostawił suchej nitki na swoich zawodniczkach. - Nie możemy tracić czterech punktów w ciągu niespełna sekundy. Trzecia i czwarta kwarta w naszym wykonaniu to była totalna kompromitacja i szczyt gapiostwa. Brakowało również zaangażowania, czego efektem jest przegrana walka na tablicach. A powinno być odwrotnie, bowiem to przecież my walczymy ciągle o utrzymanie - tłumaczy Ziemiński.
Artego nie ma jednak za wiele czasu na rozmyślanie o poprzednim spotkaniu. We wtorek bydgoszczanki zmierzą się w hali na Glinkach z INEA AZS Poznań, która już właściwie może być pewna ligowego bytu. Gospodynie z kolei potrzebują jeszcze przynajmniej jednego zwycięstwa. - My musimy szybko się otrząsnąć, bo już we wtorek gramy u siebie kolejne ważne spotkanie. Na pewno trzeba pokazać zdecydowanie większą determinację i wolę walki niż w sobotę, choć nie ma za wiele czasu na przygotowania - podkreślił Ziemiński.
Drużyna Romana Habera w poprzednią środę pokonała na wyjeździe zespół z Pruszkowa 81:75. W rywalizacji z Artego w rundzie zasadniczej już tak łatwo jej nie szło. Co prawda na inaugurację sezonu INEA zwyciężyła beniaminka 86:73, ale w Bydgoszczy po zaciętym pojedynku lepszy okazał się zespół prowadzony przez Adama Ziemińskiego. Teraz taki sam rezultat zapewni Artego utrzymanie w Ford Germaz Ekstraklasie.
Początek spotkania w hali Chemika we wtorek o godzinie 18:00. Bilety w cenie 10 zł (normalny), 5 zł (ulgowy).