Przez ostatnie kilka dni głośno było o Mike’u D’Antonim. Były szkoleniowiec Phoenix Suns nie doszedł do porozumienia z Bykami i wybrał ostatecznie ofertę New York Knicks, gdzie stanie się najlepiej zarabiającym coachem w całej NBA. Generalny menedżer Bulls John Paxson nie poddaje się jednak i już planuje spotkania z Johnsonem i Thibodeau. Obaj dżentelmeni preferują defensywy styl gry, co jest kluczowe dla Paxsona w toku poszukiwań nowego opiekuna koszykarzy ze stanu Illinois.
Były szkoleniowiec Dallas Mavericks ma jednak wciąż ważny kontrakt z klubem z Teksasu, warty około 12 milionów dolarów. Mówi się także, że Johnson jest chętny zrobić sobie rok rozbratu z koszykówka. Z kolei Thibodeau to asystent Doca Riversa w Boston Celtics, odpowiedzialny głównie za grę defensywną. O skuteczności jego pracy może świadczyć fakt, że Celtowie osiągnęli najlepszy bilans w sezonie zasadniczym i stali się jedną z najlepiej broniących drużyn w całej lidze.
Thibodeau byłby zdecydowanie tańszym trenerem od Johnsona, bowiem jego zakontraktowanie wiązałoby się z wydatkiem na poziomie 2 milionów dolarów. Na ubogim już rynku trenerskim pozostaje jeszcze Mark Jackson. Były znakomity rozgrywający był podobno na celowniku New York Knicks, lecz ostatnio zrobiło się o nim cicho. Póki co wciąż komentuje mecze dla amerykańskiej stacji telewizyjnej ESPN.