Lotos wyraźnie podrażniony środową porażką rozpoczął to spotkanie z wielkim animuszem. Po punktach Magdaleny Leciejewskiej, Ivany Matović i celnej trójce Erin Phillips gdynianki prowadziły 7:0. Pierwsze punkty dla Energii zdobyła w 4. minucie Patrycja Gulak. W połowie tej kwarty gospodynie prowadziły 9:4,a na niespełna dwie i pół minuty przed końcem 13:4. Bardzo dobrze spisywała się Leciejewska, a także Phillips, która zdobyła dziewięć punktów, wszystkie rzutami za trzy. Przyjezdne nie mogły odnaleźć swojego rytmu, a Lotos uciekał. Po pierwszej kwarcie gospodynie prowadziły 21:9. - Źle rozpoczęliśmy to spotkanie - stwierdził po meczu szkoleniowiec przyjezdnych.
Tak wysokie prowadzenie mogło uśpić czujność gdynianek, ale na szczęście dla miejscowych kibiców nic takiego nie miało miejsca. W drugiej kwarcie gdynianki cały czas kontrolowały przebieg wydarzeń na parkiecie. Pierwsze punkty w tej części meczu zdobyła jednak Energa za sprawą Aidy Pilav. Lotos odpowiedział po chwili celnym rzutem za trzy w wykonaniu Ivany Matović. W 15. minucie mistrzynie Polski prowadziły 26:15, by momentalnie złapać drugi bieg i odjechać na różnicę 16 "oczek". Minutę przed końcem na tablicy widniał wynik 37:24 i takim też rezultatem zakończyła się pierwsza połowa.
Do przerwy najskuteczniejszą koszykarką w szeregach gospodyń była Ivana Matović. Serbka zdobyła w tym czasie 12 punktów. Swoją dobrą dyspozycję ze środowego spotkania potwierdziła także Magdalena Leciejewska, która po 20 minutach gry miała na swoim koncie 10 "oczek". O jedno więcej niż Erin Phillips. Australijka wszystkie punkty zdobyła za linii 6,25.
Pierwsze punkty w trzeciej kwarcie zdobyła Ivana Matović. Następnie czwartą już skuteczną trójką popisała się Phillips i Lotos prowadził 42:27. Dwudziestopunktową przewagę podopieczne trenera Winnickiego osiągnęły w 24. minucie. Prowadziły wówczas 49:29. Gdynianki wciąż były w gazie, a Energa nie potrafiła przeciwstawić się twardej obronie gospodyń. - Lotos zagrał bardzo agresywnie, postawili bardzo mocną, męską obronę - komentował Elmedin Omanic. - Jestem bardzo zadowolona z postawy zespołu, z tego jak zagrałyśmy w obronie - stwierdziła z kolei Oliwia Tomiałowicz, koszykarka Lotosu. Niecałe dwie minuty przed końcem trzeciej kwarty gospodynie prowadziły 51:33 i solidarnie wraz z przyjezdnymi dorzuciły do ogólnego bilansu po dwa punkty. Po trzech kwartach było więc 53:35 dla mistrzyń Polski. Aż trzy zawodniczki Lotosu miały po 30 minutach na swoim koncie dwucyfrową liczbę "oczek": Matović 16, Phillips 15, Leciejewska 14. Blisko granicy 10 punktów była w tej fazie meczu Monika Krawiec, która show rozpoczęła dopiero w ostatniej odsłonie pojedynku.
W czwartek kwarcie gdynianki uzyskały najwyższą przewagę. Prowadziły 59:37 po piątym celnym rzucie za linii 6,25 Erin Phillips. Torunianki pewnie przegrałyby wysoko, gdyby nie wspomniana już wcześniej Monika Krawiec. Zdobyła ona niemal połowę punktów swojego zespołu (11 na 23) w tej odsłonie. Lotos miał jednak na tyle wyraźną przewagę, że tym razem niespodzianki nie było. Warto wspomnieć również o festiwalu trójek. Rozpoczęła go w 24. minucie Jasnowska, kontynuowała Tomiałowicz i Hodges, a zakończyła Gajda. Lotos wygrał ostatecznie 74:58.
- Jest jednak 1:1, a gra się do trzech zwycięstw. Potrzeba jeszcze dwóch zwycięstw albo nam albo Toruniowi - mówił po meczu trener Winnicki. -Nie spodziewałam się takiego nastawienia drużyny z Torunia. W środę pokazały naprawdę bardzo dobrą koszykówkę, tak samo zresztą jak w tym spotkaniu. Zabrakło sił drużynie Energii - analizowała spotkanie Magdalena Leciejewska.
Lotos Gdynia - Energa Toruń 74:58 (21:9, 16:15, 16:11, 21:23)
Lotos: Ivana Matovic 18, Erin Phillips 18, Magdalena Leciejewska 15 (13 zb.), Roneeka Hodges 10, Olivia Tomiałowicz 6, Elżbieta Mukosiej 4, Tanasha Wright 2, Magdalena Kaczmarska 1, Louice Halvarsson 0, Marta Jujka 0, Claudia Sosnowska 0, Marta Urbaniak 0.
Energa: Monika Krawiec 20, Agata Gajda 11, Ilona Jasnowska 6, Patrycja Gulak-Lipka 6, Aida Pilav 6, Charity Nwaamaka Egenti 3, Alicia Gladden 3, Tyesha Fluker 3 (10 zb.), Patrycja Bajerska 0, Magdalena Radwan 0.
Stan rywalizacji: 1:1.
Kolejne dwa mecze 10 i 11 kwietnia w Toruniu.